Bielan o liście Ardanowskiego: Pełen histerycznych stwierdzeń

Bielan o liście Ardanowskiego: Pełen histerycznych stwierdzeń

Dodano: 
Adam Bielan
Adam BielanŹródło:PAP / Mateusz Marek
– Nie chce mi się wierzyć, że pod tym listem podpisał się Krzysztof Ardanowski. Do tej pory uważałem go za poważnego polityka – powiedział w Polsat News europoseł PiS Adam Bielan.

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski napisał do polityków Prawa i Sprawiedliwości ws. tzw. Piątki dla zwierząt. Do treści listu dotarł serwis Onet. Minister przestrzega, że "wprowadzenie kontrowersyjnej ustawy krótko po wyborach, w których polska wieś przesądziła o wyborze Andrzeja Dudy na stanowisko prezydenta RP, a pół roku wcześniej o wygraniu wyborów parlamentarnych przez Zjednoczoną Prawicę wywoła bardzo poważne konsekwencje polityczne".

Szef resortu rolnictwa zauważa też, że "zdaniem rolników PiS zdradza wieś, przestaje być jej obrońcą, a deklaracje składane przez najważniejszych polityków przed wyborami były tylko hasłami propagandowymi i elementem walki o elektorat wiejski". Przewiduje, że straty wizerunkowe Prawa i Sprawiedliwości w związku z tą ustawą będą trwałe i bardzo trudne do odwrócenia, niemożliwe do zrekompensowania jakimikolwiek środkami przed następnymi wyborami".

Czytaj też:
Minister otwarcie sprzeciwia się Kaczyńskiemu. Napisał do posłów PiS: Straty będą trudne do odwrócenia

– Ten list jest pełny histerycznych stwierdzeń. Minister rolnictwa ma oczywiście prawo bronić interesów określonych działów, branż rolniczych. Natomiast powinien robić to na posiedzeniu rady ministrów, a nie poprzez przecieki do mediów – ocenia Adam Bielan.

Prowadzący program Bogdan Rymanowski określił, że jest to "otwarte wystąpienie" przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu i Mateuszowi Morawieckiemu, którzy wspierają tę ustawę. – W tej sprawie istniała różnica zdań między ministrem Ardanowskim, a prezesem Kaczyńskim, czy panem premierem Morawieckim. To nie jest tajemnica, że pan Ardanowski prezentował w tej sprawie inne zdanie. Natomiast ja wolałbym, żeby dyskusje w tej sprawie toczyły się na posiedzeniach Rady Ministrów, ew. na posiedzeniach klubu parlamentarnego, a nie za pomocą przecieków medialnych. Szczególnie obfitujących w histeryczne stwierdzenia – odparł eurodeputowany.

Pytany, czy w świetle sprzeciwu ministra rolnictwa ustawa nie powinna zostać wycofana, Bielan określił, że "narusza ona potężne interesy, interesy wpływowego w mediach lobby, bardzo bogatego". – Spodziewaliśmy się, że wywoła ona również polityczne kontrowersje, tak było dwa lata temu przy poprzedniej próbie uregulowania działalności tej branży i tak jest w tej chwili. Natomiast z wypowiedzi wielu posłów opozycji wynika, że ta ustawa może przejść przez Sejm przygniatającą większością głosów. Poczekajmy więc na obrady Sejmu, które rozpoczynają się jutro – wskazał gość Polsat News.

Na pytanie, czy minister Ardanowski "też jest na usługach lobby futrzarskiego", Bielan odpowiedział, że "nie chce wymieniać nazwisk". – Pan jako dziennikarz doskonale wie o tych związkach. To nie jest żadna tajemnica. Natomiast jeśli chodzi o ministra Ardanowskiego, to jest on ministrem rolnictwa i bardzo często powtarzam, że na radach ministrów bardzo często dochodzi sporów pomiędzy ministrami odpowiedzialnymi za poszczególne ciała administracji publicznej. Ja jednak wolałbym, żeby minister rolnictwa, który nadal pozostaje w rządzie i nie podał się do dymisji, nie komunikował się ze swoim obozem politycznym poprzez wycieki do mediów tego rodzaju listów – stwierdził europoseł PiS.

Czytaj też:
Sensacyjne doniesienia. Kaczyński wejdzie do rządu?
Czytaj też:
"Ludzie pokroju Halickiego poniewierają nasz kraj". Ostre słowa europosłanki PiS

Źródło: polsatnews.pl
Czytaj także