W nocy z czwartku na piątek Sejm przyjął ustawę o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra. Przeciw głosowało 38 posłów z klubu PiS.
Marek Suski pytany o konsekwencje wobec tych posłów oświadczył, że "będą wykluczeni z partii, bo była zapowiedź na klubie". – Prezes (Jarosław Kaczyński – red.) powiedział jasno, że oczekuje jednolitego stanowiska – oświadczył.
– Koalicji od wczoraj nie ma i rozmów też nie, i nie są planowane. Co do byłych koalicjantów to moim zdaniem ktoś, kto ma takie spojrzenie życzliwe dla okrucieństwa, nie powinien być ministrem sprawiedliwości – powiedział Suski.
– To nie jest koniec świata, to jest koniec koalicji i prawdopodobnie rząd mniejszościowy. W Polsce rządy mniejszościowe już rządziły (…), w dwóch wypadkach dotrwały do końca kadencji – dodał.
– Na dziś koalicji nie ma i jesteśmy zdecydowani na rząd mniejszościowy. Myślę, że nasi byli koalicjanci powinni pakować biurka – stwierdził Suski.
Polityk tłumaczył, że Prawu i Sprawiedliwości bardzo zależało na przeprowadzeniu ustawy o ochronie zwierząt. – To jest jedna z ustaw formacyjnych, z której wynika, czy ktoś ma zdolność moralną do rządzenia, czy nie. My chcemy rządzić Polską w interesie Polaków, żeby Polska była lepsza i zaliczała się do krajów nowoczesnych, humanitarnych – dodał.
Czytaj też:
Sejm uchwalił ustawę o ochronie zwierząt. Starcie Brauna z Witek