"Krew mi się zagotowała". Znany stand-uper w obronie LGBT: Oplułem ten samochód

"Krew mi się zagotowała". Znany stand-uper w obronie LGBT: Oplułem ten samochód

Dodano: 
Abelard Giza, komik
Abelard Giza, komik Źródło: PAP / Adam Warżawa
Jeden z najbardziej znanych stand-uperów w kraju zabrał głos w sprawie osób LGBT. We wpisie zamieszczonym na Facebooku relacjonuje jak opluł "homofobusa", czyli furgonetkę "Stop pedofilii".

Abelard Giza stwierdził w swoim wpisie, że w ostatnim czasie temat LGBT zrobił się "absurdalnie głośny, a od kilku dni zaostrzył się do granic, które - jak tak dalej pójdzie - zostaną przekroczone i zrobi się naprawdę źle". Komik twierdzi, że wszyscy boją się coraz bardziej. "Jedni, że im ktoś wejdzie na chatę i stłucze dziecko penisem, inni że zaczną się egzekucje i rozstrzeliwanie każdego w czerwonych spodniach" – wskazuje.

Stand-uper podkreśla, że do niedawna myślał, że potrafi oddzielić emocje od medialnych przekazów i politycznego szczucia. "Okazało się jednak, że nie" – przyznaje i dodaje: "Kilka dni temu miałem zderzenie z ciężarówką. To była ta homofobiczna ciężarówka, sącząca z megafonów jad wobec społeczności LGBT. Zderzenie było metaforyczne. Z jednym fizycznym akcentem. Tego dnia pierwszy raz spotkałem takiego poje-busa na żywo I krew mi się zagotowała".

W dalszej części Giza relacjonuje, jak opluł forgonetkę, której przekaz mu się nie podobał. "Wyszedłem na jezdnię, stanąłem przed maską (...). Kierowca nawet nie drgnął. Wiadomo – miał misję. W jego mniemaniu każdy taki przejazd chroni dzieci przed złem. (...) Patrzył na mnie z góry – dosłownie i w przenośni. I stałem taki bezsilny. Najgorsze uczucie na świecie. A to cholerne dudnienie z głośników płynęło cały czas. On stał. Jemu grało. Mnie szlag trafił. To był ten moment, w którym powinienem był rzucić jakimś tekstem. Sprytnym, mocnym i zabawnym do tego stopnia, że facet słyszy, wypada z kabiny, tarza się po ziemi, przeprasza, rozumie, wyłącza szczekaczkę, zjada ciężarówkę, po czym umiera na moich oczach ze śmiechu. To był ten moment! Otworzyłem usta i... Jedyne co z nich wypadło to ślina. Oplułem ten samochód" – czytamy.

Abelard Giza wprost przynaje, że nie dziwi się, iż "osoby, które są bezpośrednio szykanowane, wyrywają lusterka tym furgonetkom, albo wypisują na gmachu ministerstwa imiona ofiar homofobii".

"Na zimno, na spokojnie, siedząc przy klawiaturze nie popieram żadnych aktów wandalizmu i agresji. I wciąż nie mogę sobie wybaczyć tego głupiego plunięcia. Ale nie można na to wszystko patrzeć już tylko przez pryzmat rezultatu. Gdzieś są przyczyny. To nie jest zabawa, to nie są żarty. Ludzie zaczynają się opluwać i szarpać na ulicach. Pisałem niedawno posta o swoich dzieciach i o ich kłótniach. O tym, że muszę wtedy reagować, a nie podjudzać. Ludzie w garniturach! Władza to nie tylko limuzyny, kuzyn w Lotosie i darmowe wejściówki na mecz reprezentacji. To odpowiedzialność! I nie tylko za swoich. Nie rządzicie połową królestwa. Przestańcie załatwiać partyjne interesy i swoje je*ane wojenki kosztem żywych ludzi. Ogarnijcie się trochę, bo jeszcze moment i powiesi się kolejny dzieciak na Podkarpaciu, albo w Trójmieście spłonie typ w ciężarówce. Nie zapanujecie nad tym" – pisze komik.

Czytaj też:
"Mam dość...". Była posłanka odchodzi z PO
Czytaj też:
Nie żyje Dorota Kawęcka. Aktorka znana z seriali "Dom" i "07 zgłoś się" miała 69 lat

Źródło: Facebook
Czytaj także