Komunikat Giertycha jest napisany bardzo nieskładnie i z wieloma błędami. Jeszcze podczas przeszukania w domu mecenas zasłabł i trafił do szpitala. Jego pełnomocnicy uważają, że Giertycha przysłuchiwano, kiedy był nieprzytomny, a zarzuty odczytano mu, gdy spał.
"Kochani! Jeste jezcze bardzo słaby, więc jutro napiszę więcej. Dziękuje wszystkim za słowa dobre. Cieszę się, że już dziś sąd w apoznaniu ocenił zarzut, który mam razem z Sebastianem i Piotrkiem i uznał, że jest nawet nieuprawdopodobniony! I ich wypuscil! Jest Sąd w Poznaniu!!!" – napisał na Twitterze Giertych (pisownia oryginalna).
W sobotę prokuratura poinformowała, że skierowała do sądu wnioski o tymczasowy areszt dla pięciu zatrzymanych osób: Ryszarda K., Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś. Poznański sąd nie aresztował żadnego z nich.
Do zatrzymań przeprowadzonych przez CBA doszło w czwartek. W piątek podejrzani usłyszeli zrzuty dotyczące wyprowadzenia i przywłaszczenia ok. 92 mln zł ze spółki deweloperskiej. Grozi im do 10 lat więzienia.
Na razie nie wiadomo, kiedy Roman Giertych opuści warszawski szpital.
Czytaj też:
Hołownia: Kaczyński zabrał Giertychowi zdrowie. Komu zabierze życie?