Cała sytuacja miała miejsce we wrześniu 2019 roku. Mężczyzna wysłał maila z groźbami na adres jednej z telewizji, na antenie której Katarzyna Lubnauer miała udzielić wywiadu.
„Lubnauer ty k....o szmato dziwko suko trzeba cie zabić jak tego złodzieja adamowicza” (pisownia oryginalna) – napisał mężczyzna w mailu.
Pracownicy stacji natychmiast zgłosili sprawę na policję. Włodzimierz D. został szybko złapany przez funkcjonariuszy. Według biegłych sądowych w momencie pisania gróźb był poczytalny. Jak sam przyznał w rozmowie z "Faktem" miał "chwilę słabości".
– Nie znałem pani Lubnauer. Napisałem, bo miałem chwilę słabości. Inaczej tego nie potrafię wyjaśnić" – powiedział mężczyzna.
Dziś w sprawie zapadł wyrok. Włodzimierz D. został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 500 zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Proces odbył się, mimo deklaracji mężczyzny o dobrowolnym poddaniu się karze.
Czytaj też:
"Kretyni". Ziemkiewicz o sytuacji w SejmieCzytaj też:
Drugie spotkanie Morawieckiego z Cichanouską. Tematem sytuacja na Białorusi