Publicysta "Do Rzeczy" przypomniał, że brak aresztu dla Józefa Piniora nie oznacza, że jest on niewinny. – Bywa tak, że sąd orzeka, że nie trzyma kogoś w areszcie, bo materiał dowodowy przeciwko niemu jest tak miażdżący, że nie da się tam nic mataczyć. Areszt śledczy nie jest zadatkiem na odsiadkę. Przepraszam, że tłumaczę rzeczy oczywiste, ale mamy do czynienia z wylewem takiej demagogii i takiego kretynizmu, że kiedy Józef Pinior wychodził z tego sądu, pokazując Viktorię i tłumacząc, że "jaka to walka toczy się w Polsce o prawdę, o rządy prawa". I tak słucham, z całym szacunkiem, ale myślę: facet, czy ci się nie popierdzieliło przypadkiem? Facet, ty jesteś oskarżony o łapówkę, daj Boże niesłusznie, życzę serdecznie oczyszczenia z zarzutów, ale co to ma wspólnego z opowieściami, że przypomina mu się, ze tak było 35 lat temu? – komentował zachowanie Piniora.
Czytaj też:
Józef Pinior nie trafi do aresztu. "Najważniejsze, że są jeszcze sądy"
Według Ziemkiewicz zachowanie KOD-u oraz "obozu antypisowskiego" przypomina opozycję antypaństwową. – Cała niewspółmierność tego, co wyrabia obóz antypisowski, kodomici, którzy chodzą ze znaczkami "Józef Pinior – pierwszy więzień polityczny", ja już nie chcę mówić, że to jest żenujące, bo to jest oczywiste, ale mam wrażenie, że dzieje się coś niebezpiecznego, czego ludzie nie zauważają, że – wiem, że jest to zdarte określenie przez propagandę PRL-owską i III RP, ale jest ono naprawdę stosowne – to jest opozycja antypaństwowa. To nie jest opozycja przeciwko rządowi PiS-u, tylko odrzucająca całe państwo, bo "to jest państwo PiS-u" – ocenił.
Czytaj też:
Prokuratura złoży zażalenie na odmowę aresztowania Piniora