Według nieoficjalnych informacji powielanych przez polityków opozycji powodem przełożenia posiedzenia Sejmu miało być zyskanie czasu, aby uzyskać większość do przegłosowania prezydenckiego projektu ustawy dotyczącej aborcji.
O przeniesieniu terminu posiedzenia Sejmu mówił m.in. Włodzimierz Czarzasty Lewicy, który twierdzi, że Zjednoczona Prawica nie ma większości, aby przegłosować projekt prezydenta ws. aborcji. – Moim zdaniem będzie decyzja o przełożeniu posiedzenia sejmu o tydzień czy dwa, ponieważ PiS boi się manifestacji, nie mają też większości dla projektu ustawy prezydenta ws. aborcji – stwierdził w programie Tweet WP.
W podobnym tonie wypowiedziała się Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej.
Takim doniesieniom zaprzecza wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. – Ona w tej chwili będzie podlegać analizie od strony prawnej i merytorycznej – mówił o ustawie.
– Mamy większość, przesuwamy obrady Sejmu z powodu epidemii – zapewnił.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Posiedzenie Sejmu przełożone o 2 tygodnieCzytaj też:
Wcześniejsze wybory? Czarzasty: To byłoby głupie