Resort zdrowia przekazał w środę, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 25 tys. 221 osób. Łącznie wykryto dotąd 618 tys. 813 przypadków. Zmarło też kolejne 430 osób; w sumie odnotowano 8805 zgonów.
W rozmowie z PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski podkreślił, że liczba zakażeń ustabilizowała się na poziomie ok. 25 tys. zakażeń dziennie. – To jest bardzo źle, jest też bardzo duży odsetek zgonów, co jest jeszcze gorsze – ocenił.
Zdaniem Sutkowskiego, najbardziej niepokojąca z punktu widzenia logistyki jest wydolność służby zdrowia, na której - jak ocenił - "niektórym ludziom po prostu nie zależy".
Jak wskazał, chodzi o osoby lekceważące zalecenia w związku z epidemią. – Jesteśmy blisko lockdownu, to nie ulega wątpliwości dla nikogo, ale pytanie, jak ten lockdown określimy, bo on zawiera bardzo dużo różnych wariantów. Jest jedna smutna prawda: jako społeczeństwo przespaliśmy kilka miesięcy, lekceważyliśmy wirusa kilka miesięcy, bardzo wiele nie zrobiliśmy, żeby nauczyć się wyższej kultury epidemicznej – podkreślił Sutkowski.
Jak dodał, sam jest zwolennikiem krótkich, ale bardzo rygorystycznych lockdownów. Podkreślił też konieczność podniesienia na wyższy poziom kultury epidemicznej obejmującej wszystko od edukacji po rygorystyczne przestrzeganie wprowadzanych w związku z epidemią zasad. – Jest do tego dobra atmosfera, tylko trzeba zewrzeć szyki. Wszyscy, od przeciętnego Kowalskiego po decydentów politycznych powinni zrobić wszystko, żeby tak się stało - i wtedy będzie dobrze – oświadczył.
Czytaj też:
Prof. Horban: Nie liczyłbym na szczepionkęCzytaj też:
Dlaczego pałowano dziennikarzy? Kto rzucał racami w stronę mieszkań? "Wiele rzeczy do wyjaśnienia"