Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozdało artystom aż 400 milionów złotych, o czy, resort poinformował na swojej stronie. Ogromne kwoty trafiły do takich gwiazd, jak Beata Kozidrak, Justyna Steczkowska czy zespół Bayer Full.
Wielkość kwot, jaką otrzymały gwiazdy, zbulwersowała wiele osób.
Sławomir Świerzyński w rozmowie z "Faktem" skomentował przyznanie zespołowi, którego jest liderem ponad 500 tys. złotych rekompensaty. Jak stwierdził, jest miło zaskoczony tym, że resort dostrzegł artystę z kręgu disco polo. Dodał, że pierwszy wniosek o dofinansowanie złożony przez niego w czerwcu, został odrzucony.
– Chyba dlatego, że to był Bayer Full i disco polo, a disco polo nie dostaje nic. Jesteśmy teraz miło zaskoczeni, że w końcu nas też wzięto pod uwagę. Nasze księgi rozchodów i przychodów, a nie widzimisię kogoś – powiedział Świerzyński.
Muzyk opowiedział, jak doszło do tego, że tym razem Bayer Full otrzymał pozytywną ocenę ministerstwa.
– Te pieniądze nie trafią na nasze konto. Złożyliśmy z żoną pomysły na projekty muzyczno-ekologiczne, bo nie można grać piosenki tanecznej, jeśli nie ma dla kogo. A, że ja jestem z wykształcenia muzykiem to wymyśliłem ekologię przez muzykę. I złożyliśmy takie projekty. Musieliśmy udokumentować wszystkie nasze straty z tamtego roku przez urząd skarbowy – powiedział.
– Nie mogę zdradzić szczegółów, bo dopóki nie zobaczę warunków umowy, to co będę bajki opowiadał? Jak poznam warunki, to będę mógł rozmawiać konkretnie – dodał.
Świerzyński przyznał także, że obawia się, czy sprosta zapisom umowy z resortem kultury.
– Ja się boję, że będziemy musieli zrobić ten projekt do końca tego roku. Ja jestem przygotowany, by go zrobić w każdej chwili, bo mam takie możliwości w sensie ludzkim. I operatorów i wszystkich innych, którzy będą potrzebni. Teraz czekam i zobaczymy co z tego wyjdzie – stwierdził. Odpiera również zarzuty, że kwota, jaką uzyskał do efekt politycznych znajomości w kręgach władzy.
– To są jakieś głupoty. Aktorowi Michałowi Żebrowskiemu, który jest przeciwnikiem PiS też dostał wsparcie. Może te 550 tys. zł robi na ludziach wrażenie, ale na mnie nie, bo ja dokładnie wiem doskonale ile kosztuje wynajęcie wozu transmisyjnego i inne rzeczy związane z muzyką, a te pieniądze przecież wrócą z powrotem w obrót, bo ja muszę pensje wypłacić – powiedział.
Czytaj też:
Ekspert o szczepionce na koronawirusa: Musi pomyślnie przejść wszystkie fazy badań klinicznychCzytaj też:
Pogromy na homoseksualistach w Polsce. Odcinek kolejny