W czwartek przed wejściem do Sądu Okręgowego w Warszawie przy al. Solidarności miał miejsce protest przeciwko próbie aresztowania jednej z kobiet biorących udział w manifestacjach, które wybuchły po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
Demonstrantów otoczyły liczne siły policji, które wyciągały pojedynczo protestujących i legitymowały ich. Według Komendy Stołecznej Policji obecna na miejscu posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus, po uzyskaniu imienia i nazwiska jednego z funkcjonariuszy, przekazała je protestującym.
"Jak dużym zagrożeniem są hejterzy mówili politycy, mówiła organizatorka Strajku Kobiet. Tymczasem obecna na miejscu posłanka po uzyskaniu imienia i nazwiska policjanta przekazuje je protestującym. Żona funkcjonariusza na prywatnym FB zaczęła otrzymywać już hejsterskie wpisy" – podała na swoim profilu na Twitterz KSP i dołączyła nagranie.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński, odnosząc się wczoraj do działań policji wobec protestujących, oświadczył, że to on ponosi odpowiedzialność za tę formację i będzie z tego rozliczany przez Sejm.
Czytaj też:
Scheuring-Wielgus o Kaczyńskim: Ten koleś na maksa mnie wku***a