W połowie listopada Polska i Węgry zawetowały projekt unijnego budżetu na lata 2021–2027 oraz fundusz odbudowy gospodarek państw UE po pandemii koronawirusa. Sprzeciw Warszawy i Budapesztu wynika z faktu powiązania wypłat środków unijnych z przestrzeganiem praworządności.
Obecnie trwają negocjacje na linii Bruksela-Warszawa i Budapeszt, których celem jest osiągnięcie porozumienia ws. budżetu.
– Unia ma dość kłopotów, żeby brać sobie na głowę kolejny, polegający na tym, że trzeba łamać ordynarnie traktaty i wykluczać Polskę i Węgry z funduszy, które w oczywisty sposób się nam należą – komentował sytuację szef klubu piS.
– Myślmy na razie optymistycznie, że to się pozytywnie rozwiąże. Przecież w Unii też nie są wariaci, nie zdecydują się moim zdaniem, żeby traktaty przestały obowiązywać, bo to jest koniec Unii – dodał Terlecki.