Rodzicom dziewczynki – Austriakowi i Polce – austriackie sądy odebrały prawa rodzicielskie. Opiekę nad dzieckiem przejął tamtejszy Jugendamt i umieścił dziewczynkę w domu dziecka.
Ponad rok temu babcia postanowiła przywieźć wnuczkę do Polski. Dziewczynka zamieszkała z dziadkami i swoim starszym bratem, chodzi tu do szkoły, dobrze się uczy, zdobyła przyjaciół i ma wiele zainteresowań. Pozytywne opinie o tej rodzinie wydały szkoła, psycholodzy i pomoc społeczna.
Z zeznań 8-latki wynika, że w austriackim domu dziecka była bita przez rówieśników, izolowana, bywała głodna i miała złe warunki higieniczne. Wychowawcy zakazali jej także używania języka polskiego, co narusza – zdaniem Mikołaja Pawlaka – prawo dziecka do tożsamości.
Mimo to Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał babci oddanie dziewczynki z powrotem do domu dziecka w Austrii, do wtorku 8 grudnia.
Rzecznik Praw Dziecka w trybie pilnym wniósł o wstrzymanie wykonania postanowienia do czasu rozpatrzenia jego skargi kasacyjnej i prawidłowej interpretacji praw dziecka. W opinii Pawlaka powrót dziewczynki do Austrii może doprowadzić do nieodwracalnej krzywdy.
– Nie rozumiem, jak sąd apelacyjny mógł uznać, że dziewczynce będzie lepiej w domu dziecka niż u kochającej rodziny. Z Konwencji o prawach dziecka wynika jedno z podstawowych praw – do wychowania w rodzinie – oświadczył rzecznik.
Czytaj też:
Redemptoryści wydali oświadczenie w sprawie słów o. Rydzyka