"Mimo kłamstw rozpowszechnianych w sieci, wciąż wierzę...". Zaskakujące słowa naukowca

"Mimo kłamstw rozpowszechnianych w sieci, wciąż wierzę...". Zaskakujące słowa naukowca

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
Mimo kłamstw rozpowszechnianych w sieci, wciąż wierzę, że na COVID-19 uda się zaszczepić ponad połowę Polaków – powiedział PAP kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Profesor Banach powiedział, że szczepienia przeciwko COVID-19 to jest dla wszystkich szansa na powrót do normalności.

– Bardzo denerwują mnie różne internetowe fikcyjne informacje od rzekomych noblistów, którzy badali szczepionki i jakoby twierdzą, że proponowane szczepionki są niesprawdzone i niebezpieczne – mówił PAP Banach.

– Pamiętajmy, że bez względu na to, że działamy w sytuacji nadzwyczajnej, badania podlegają ścisłej kontroli – zaznaczył. – W normalnych warunkach badanie szczepionki trwa pewnie minimalnie 5-7 lat, teraz rzeczywiście mniej niż rok – przyznał.

– Naukowcy jednak ściśle przestrzegają wszystkich obowiązujących zasad związanych z prowadzeniem takich badań – podkreślił i dodał, że są komisje nadzorujące poszczególne etapy badań oraz monitorujące skuteczność jak i bezpieczeństwo, w tym możliwe objawy niepożądane.

– Z punktu widzenia samych badań nie ma wątpliwości, że to jest zrobione prawidłowo – zapewnił Banach.

Następne wszystkie te dane, często dane jednostkowe wszystkich pacjentów objętych badaniami – jak przypomniał naukowiec – są przedstawiane specjalnym komisjom.

– To oddzielne niezwykle fachowe gremia – na przykład Agencja Żywności i Leków w Stanach Zjednoczonych, w Unii Europejskiej – Europejska Agencja Medyczna czy agencja ds. regulacji leków MHRA w Wielkiej Brytanii, w której szczepienia już się rozpoczęły – powiedział dyrektor Instytutu Centrum Matki Polki w Łodzi.

– Te komisje bardzo szczegółowo sprawdzają każdy, najdrobniejszy nawet element badań zanim szczepionki i inne leki zostaną dopuszczone na rynek i do stosowania – mówił profesor.

– Osoby, które zasiadają w komisjach dopuszczających na przykład szczepionki, to są autorytety medyczne. Żadna z takich osób nie zaryzykowałaby pozytywnej opinii, gdyby były jakiekolwiek wątpliwości – ocenił Banach.

– Po tym co niekiedy czytam o szczepionkach na różnych portalach internetowych, naprawdę łapię się za głowę – przyznaje łódzki naukowiec. – Tym bardziej że zbadane już szczepionki sprawdza się nie na bazie jakiejś nowej metodologii. To znane i przebadane od lat mechanizmy – wyjaśnił.

– To są procesy, które badacze doskonale znają z punktu widzenia naukowego i badają przez ostatnie kilkadziesiąt lat po to, aby te preparaty teraz skutecznie wdrożyć do użycia – zapewnił łódzki naukowiec.

– To nie jest novum. Nie jest tak, że my nie jesteśmy w stanie przewidzieć potencjalnych konsekwencji działania szczepionki. Jako naukowcy, wobec każdego patogenu, zastanawiamy się, jak do niego podejść, aby być jak najbardziej skutecznym z zastosowaną szczepionką – podkreślił profesor Banach.

Czytaj też:
Po feriach dzieci wrócą do szkół? Jest stanowisko premiera
Czytaj też:
Co ze szczepionkami jeśli koronawirus zmutuje?
Czytaj też:
Ten problem dotyczy ozdrowieńców. Także tych młodych







Źródło: PAP
Czytaj także