W czwartek rano przed Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 w Gdyni odbyły się uroczystości złożenia wieńców. Uuczestniczyli w niej prezydent Andrzej Duda, przedstawiciele "Solidarności", Instytutu Pamięci Narodowej, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej Wiesław Szlachetka, wojewoda pomorski Dariusz Drelich, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, a także parlamentarzyści i samorządowcy.
W czasie uroczystości, oprócz głowy państwa, głos zabrał także biskup Wiesław Szlachetka. Duchowny mówił o "kainowskiej zbrodni", która rozegrała się w grudniowy poranek 1970 roku. – Ówczesne władze, zaślepione zaborczą ideologią, zaprzedane sowieckiemu zaborcy, wydały podstępny rozkaz strzelania do naszych bezbronnych braci i sióstr, spieszących się do pracy – podkreślał biskup, przypominając, że zbrodnia ta nie doczekała się osądu w polskim wymiarze sprawiedliwości. – W ten sposób prawda została wyszydzona. Ale serca nasze dalekie są od logiki zemsty – mówił. – Dlatego modlimy się słowami twojego syna umierającego na krzyżu: "Ojcze przebacz im, bo nie wiedzieli, co czynili" – dodawał.
Biskup Szlachetka prosił również Boga o przebaczenie tym wszystkim, którzy "jeszcze dzisiaj mentalnie tkwią w tamtej zbrodniczej ideologii, a którzy nadają jej nowy kształt, kształt ideologii bezwstydu, której celem jest wywracanie hierarchii wartości, dekonstrukcja rodziny, demoralizacja dzieci i młodzieży, szerzenie nienawiści wobec życia tych, którzy sami nie mogą się obronić". Duchowny wskazywał, że zamęt ten próbuje się wprowadzić pod wniosłymi hasłami wolności, równości i tolerancji. – Aktywiści owej ideologii, którzy upatrują chwałę w tym, czego winni się wstydzić, nie cofają się przez żadnym aktem szyderstwa z tego, co święte, oraz niszczenia symboli chrześcijańskich i patriotycznych. Bo i patriotyzm jest dla tej ideologii przeszkodą – wskazywał.
Duchowny stwierdził, że wyraz tego mogliśmy zobaczyć niedawno w Gdyni, gdzie w prześmiewczy sposób parodiowano tragiczne wydarzenia grudniowe. – A w tak zwanych marszach równości swoim zachowaniem ośmieszają i dyskredytują tych ludzi, którzy obarczeni są różnymi dysfunkcjami płci, a nawet generują wobec nich niechęć – mówił i dodawał, że w myśl katechizmu Kościoła katolickiego te osoby powinno traktować się z szacunkiem, współczuciem i delikatnością.
Czytaj też:
"Gdy śliczna Panna aborcję robiła...". Strajk Kobiet przekroczył kolejną granicęCzytaj też:
Plan Kingi Dudy. "Kaczyński da zielone światło"