Pawłowicz nawiązała do sytuacji, gdy liderka Strajku Kobiet w niewybredny sposób skomentowała podanie przez stację informacji na jej temat.
TVP Info jako pierwsza podała nieoficjalnie, że Marta Lempart jest zakażona koronawirusem. Stacja poinformowała, że liderka Strajku Kobiet wykonała 14 grudnia test na obecność COVID-19, a wynik okazał się pozytywny.
Lempart ma pretensje do TVP Info o ujawnienie informacji o jej chorobie. Aktywistka uważa, że stacja nielegalnie korzysta z państwowych danych.
"Mam przekazać do państwowej bazy listę osób, z którymi miałam kontakt. Jak przyznaje TVP Info - TVPiS ma nielegalny dostęp do tych danych i z nich korzysta do potrzeb Szambomości. Czyli każde wskazane przeze mnie nazwisko znajdzie się w szczujni" – napisała Lempart na Twitterze.
Krystyna Pawłowicz opisała na Twitterze swoją historię z udostępnieniem wrażliwych danych osobowych.
"Na pytanie LEMPART moje PYTANIE. Jak bezpieczne są dane w państw. bazie danych, skoro PO-wski URZĘDNIK z dzielnicy WARSZAWA-ŚRÓDMIEŚCIE udziela info z tej bazy o sędzim TK osobie WYDALONEJ z terytorium RP za jej działalność dla RP szkodliwą? Jak obywatel RP może być bezpieczny?"– napisała sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
"To moje pytanie jest do @martalempart" – napisała w kolejnym tweecie Pawłowicz.
twitterCzytaj też:
Prof. Gut o zaostrzeniu obostrzeń: Zakwitło cwaniactwoCzytaj też:
Nowacka szydzi z prezydenta Dudy. "Żal mi tego Andrzeja"