Szczere słowa Ardanowskiego: Mam łzy w oczach, kiedy to widzę

Szczere słowa Ardanowskiego: Mam łzy w oczach, kiedy to widzę

Dodano: 
Jan Krzysztof Ardanowski
Jan Krzysztof Ardanowski Źródło:PAP / Tomasz Waszczuk
– Nierozsądna ustawa, przygotowana przez PiS, kierownictwo, nie wiem czy prezesa Kaczyńskiego, która rozsierdziła wieś. Sprawiła że wieś poczuła się upokorzona – mówił o "piątce dla zwierząt" Jan Krzysztof Ardanowski.

"Piątka dla zwierząt" to potoczna nazwa ustawy o ochronie zwierząt autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Nowela, na której szczególnie zależało Jarosławowi Kaczyńskiemu, miała wprowadzić m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych i ograniczyć ubój rytualny.

Ze względu na kontrowersje, jakie projekt wywołał zarówno w samym PiS, jak i w całej Zjednoczonej Prawicy, prace nad "piątką dla zwierząt" zostały wstrzymane i nie wiadomo, kiedy Sejm się nią zajmie.

– Nastroje [na wsi] nie są dobre. I banałem byłoby stwierdzenie, że rolnicy zawsze byli niezadowoleni. To nieprawda. Przede wszystkim nie do końca wiedzą, czy widzą czy wierzą, że ktoś prowadzi politykę życzliwą dla polskiej wsi. Zaczęło się od tej nieszczęsnej Piątki dla zwierząt. Z przykrością o tym mówię – stwierdził był minister rolnictwa w Poranku Siódma9.

Ardanowski podkreślił, że polska wieś zaufała PiS i dała zwycięstwo partii Kaczyńskiego najpierw w wyborach parlamentarnych, a następnie w prezydenckich. A mimo to partia odwróciła się od rolników. Polityk podkreślił, że sama zapowiedź wprowadzenia "piątki", co miałoby się wiązać np. z likwidacją uboju rytualnego, spowodowała katastrofalne skutki dla wielu hodowców i przedsiębiorców.

"Wieś będzie stracona"

– Jeżeli wróci "piątka dla zwierząt", to wieś będzie stracona również w sensie politycznym dla PiS-u w sposób trwały. A ja w czasie rozmowy z prezesem Kaczyńskim, bardzo długiej, stwierdziłem że nie ma racji w tym promowaniu dość naiwnych i infantylnych swoich pomysłów odnośnie zwierząt – mówił.

Ardanowski dodał, że zakończyli rozmowę z prezesem PiS "uznając swoje racje" i wiedząc, że żaden nie przekona drugiego. – Jestem z tą partią związany 19 lat, całe dorosłe życie pracowałem na jej wizerunek i jest mi smutno, mam łzy w oczach kiedy widzę, jak rozsypuje się ten wizerunek w oczach polskich rolników– stwierdził.

Były minister dodał, że nie przyłoży ręki do przedterminowych wyborów i zwycięstwa lewicy, ale zapewnił, że zrobi wszystko, aby "piątka" nigdy nie weszła w życie.

Czytaj też:
Sawicki: Kaczyński sparzony starą piątką, nowej nie wymyśli
Czytaj też:
Nowa rola byłego ministra rolnictwa

Źródło: siodma9
Czytaj także