Boże Narodzenie 2020

Boże Narodzenie 2020

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:Flickr / Marco Verch Professional Photographer / CC BY 2.0
23 grudnia, dzień 296. Wpis nr 287 | No i zaliczamy kolejne kowidowe święta. Teraz odwieczna dyskusja o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia będzie miała swoją kowidową wersję.

Wydaje mi się, że gorsze będą jednak te święta Bożego Narodzenia. W tych Wielkanocnych to jeszcze mało wiedzieliśmy o koronawirusie, nie widzieliśmy jeszcze społeczno-gospodarczych skutków naszych działań, bo te były zamknięte w kwarantannach polskich domów. Mieliśmy więcej strachu ale i nadziei. Dziś widzimy powoli jak to z nami jest i zdaje się, że świadomość większych spustoszeń z powodu naszej reakcji na koronawirusa dociera do Polaków wypierając strach przed chorobą. A więc będzie smutniej.

Kościół znowu dostaje najbardziej. Będą ograniczenia w dostępie do kościołów, pasterka będzie pewnie symboliczna. Tak jak na początku sami wierni nie zapełnią i tak ograniczonych limitów frekwencji. Zobaczymy. Kolęda ma odpaść, choć wielu księży chce zrobić to w jakiejś zdalnej formie.

Święta się już kompletnie odświęciły. Ja już nie mogę patrzeć na te raklamy z powtarzającym się refrenem „magia świąt”. O co tu chodzi? Święcimy urodziny w stajence Harreg’o Potter’a? Jaka magia? Na święta pełno reklam ze św. Mikołajem, którego wcześniej przerobiono na jakieś Mikołajki (to taka współczesna wersja ateistycznego Gwiazdora, polskiej wersji Dziadka Mroza). Stawiam orzechy przeciw dolarom, że jakby spytać naród, a zwłaszcza młodzież, to się dowiemy, że Mikołaj przychodzi dwa razy – 6 grudnia, potem jedzie uzupełnić prezenty i wraca po raz drugi 24., by złożyć dokładkę pod choinkę, której we wcześniejszym terminie zabrakło.

No i te kolędy. Też kompletnie odświęcone. To znaczy magia jest w co drugim słowie, ale cała historia świąt doznała kompletne dekonstrukcji. Właściwie nie wiadomo co świętujemy. Dla młodych pokoleń jest to niczym nie uzasadniona narracja o „takim dniu”, w którym nie widomo dlaczego nudna rodzina zbiera się przy stole i świętuje jakąś kosmiczną jedność, co można wytrzymać jedynie pod szantażem otrzymania prezentów.

No, ale na święta polityk a nie śpi. Mamy jeszcze próby prowokacji typu okładka Wysokich Obcasów, na której Matka Boska paraduje w stroju służbowym Strajku Kobiet, czyli z piorunową maseczką i parasolką (wersja otwarta) z tytułem-hasłem jak z protestów. Ciekaw jestem czy Maryi podobałoby się hasło „moje ciało moja sprawa” i czy w przypadku odmowy podczas Zwiastowaniu użyłaby parasolki (wersja zamknięta). Wtedy historia świata potoczyłaby sie zupełnie inaczej. Szczególnie dla pani Lempart.

Ah, co to były za czasy, kiedy jeszcze w 2008 roku można było razem z Wyborczą kupić sianko pod świąteczny obrus. 12 lat minęło i jesteśmy kompletnie gdzie indziej. Teraz siano z Wyborczą to będzie można kupić chyba już tylko po to by się nim katole wypchały.

W internecie dyskusja wierzących z niewierzącymi. Ci od Jezuska przekonują ateistów do konsekwencji. Czyli pójścia do pracy, bo przecież niech idą do roboty ci, którzy kwestionują całe story, a więc i święto. Na co niedowiarki argumentują, że to święto jak każde, państwowe (czyżby?), w związku z tym każdy ma prawo skorzystać. Coś w stylu tych co plują na PiS a 500+ biorą. Ale jak się przyjmie wersje „magii świąt”, to rzeczywiście – mogą to być święta dla każdego.

Tak czy siak będą to dziwne święta. Oby ostatnie takie, choć wiem, że przy wielu stołach nadzieja na lepsze następne będzie tylko… nadzieją. Idą gorsze czasy. Dlatego „ludziom dobrej woli” trzeba się będzie trzymać razem.

Dziś wyszło krócej, bo muszę pędzić zrobić litewskie pierogi według super przepisu mojej śp. Mamy. Jutro będzie fotka i przepis, bo ta tradycja nie może odejść razem ze mną.

Wesołych Świąt…

Jerzy Karwelis

Więcej wpisów na blogu Dziennik zarazy.

Źródło: dziennikzarazy.pl
Czytaj także