13 stycznia 2019 r., podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Paweł Adamowicz, w czasie przemawiania ze sceny WOŚP w Gdańsku, został zaatakowany nożem przez Stefana W. Następnego Adamowicz dnia zmarł w szpitalu. Polityk ten był prezydentem Gdańska prawie 21 lat.
Czytaj też:
Tak Gdańsk pożegnał swojego prezydenta
Podczas uroczystości zorganizowanych w drugą rocznicę tego tragicznego wydarzenia obecna prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz mówiła, że Paweł Adamowicz "marzył o Gdańsku, który jest otwarty i szczodry, w którym jest miejsce dla każdego i każdy ma swoje miejsce".
– Dziś, stojąc tu, w miejscu, gdzie dwa lata temu wypowiedział swoje ostatnie słowa, brzmią one szczególnie mocno na nowo: solidarność, wolność, praworządność, demokracja, prawa człowieka, tolerancja, uśmiech i życzliwość, miłość do Polski i miłość do Gdańska. To były twoje dewizy, prezydencie, Pawle – podkreślała.
Prezydent Gdańska dodawała, że nie ma praworządności i demokracji bez prawdy i odpowiedzialności. – Czekamy na fakty. Czekamy na proces. Czekamy na ukaranie winnych. To jest interes państwa polskiego. Tak powinno postąpić każde szanujące się państwo. Nie ma demokracji i praworządności bez pamięci i solidarności i kontynuacji dobrego dzieła – mówiła Dulkiewicz.
Czytaj też:
Grodzki sugeruje spisek. "Dziwne rzeczy dzieją się wokół tej kwestii"Czytaj też:
Tusk pisze o zabójstwie Adamowicza. "Nie zapomnimy sprawców"