Współpracownicy prezydenta-elekta USA ds. polityki zagranicznej odbyli w tym miesiącu rozmowy z wyższymi urzędnikami europejskimi. Mieli ich poinformował, że Donald Trump zamierza kontynuować pomoc wojskową dla Ukrainy, jednak stawia pewne warunki.
Według "Financial Times", w celu uspokojenia sojuszników, obawiających się o możliwości wspierania Ukrainy bez udziału USA, Trump po swojej inauguracji 20 stycznia zamierza utrzymać dostawy broni dla Kijowa.
Jednocześnie Donald Trump ma zażądać od NATO wyraźnego zwiększenia wydatków na obronę. Obecnie jest to 2 procent PKB, który to poziom realizuje 23 z 32 członków sojuszu. Amerykański przywódca ma się domagać 5 proc.
"Trump pomoże Ukrainie, ale chce, by NATO wydawało na zbrojenia 5 proc. Niektóre państwa członkowskie już w czerwcu rozpoczęły rozmowy o zwiększeniu finansowania obrony do 3 proc. PKB. Niektóre stolice europejskie są jednak zaniepokojone trudnymi decyzjami, które musiałyby być podjęte, aby ten cel osiągnąć" – zauważa brytyjska gazeta.
Trump daje UE ultimatum. "Inaczej dużo zapłaci"
Prezydent-elekt USA Donald Trump powiedział w piątek, że Unia Europejska, będąca już największym nabywcą amerykańskiej energii, powinna zwiększyć import amerykańskiej ropy i gazu lub szykować się na cła od eksportu towarów takich jak samochody.
UE kupuje już lwią część amerykańskiego eksportu ropy i gazu, zgodnie z danymi rządu USA. Obecnie nie ma dodatkowych wolumenów, ponieważ Stany Zjednoczone eksportują na pełną skalę, ale Trump zobowiązał się do dalszego zwiększenia produkcji ropy i gazu w kraju. – Powiedziałem Unii Europejskiej, że muszą nadrobić swój ogromny deficyt ze Stanami Zjednoczonymi poprzez zakup naszej ropy i gazu na dużą skalę – przekazał prezydent-elekt na swojej platformie społecznościowej Truth Social. "W przeciwnym razie czekają ich CŁA!!! — dodał.
Czytaj też:
Cios wymierzony w Rosję. Ukraina proponuje Polsce wspólny projektCzytaj też:
Trump może cofnąć decyzję Bidena ws. Ukrainy. "Błędna i głupia"