O swoich motywacjach Chyra opowiedział w rozmowie z Wirtualną Polską. – Taki po prostu przyszedł mi do głowy pomysł. Żeby osiągnąć dużą kwotę, trzeba wykręcić jakiś widowiskowy fikołek. Wcześniej nikt chyba czegoś takiego nie zgłaszał. Postanowiłem to sprzedać, zanim się rozmyślę – tłumaczy aktor.
Andrzej Chyra liczy, że w ten sposób uda się zebrać co najmniej 10 tys. zł: – Ważne jest robienie szumu wokół sprawy WOŚP. Wciąż jest tyle osób, które są przeciw, jak np. sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz, która rzuca oskarżenie pod adresem Owsiaka i Orkiestry. Więc myślę, że im więcej ludzi podpisze się pod koncepcją WOŚP, tym lepiej dla nas wszystkich.
– Jestem trochę gapa: nie określiłem ani metrażu, ani czasu. Zobaczymy, co los przyniesie. Nie ma wyjścia, najwyżej będę ostro szorował te wszystkie piętra – wskazuje rozmówca WP.
Czytaj też:
"Ładny gest szacunku dla górnośląskiej tożsamości". Premier wziął udział w pogrzebie Erwina SówkiCzytaj też:
Kosiniak-Kamysz po spotkaniu z premierem: To dowód, że Koalicja Polska jest skuteczna