Podczas swojego wystąpienia Szydło nawiązała do problemów, z jakimi boryka się Unia Europejska w sprawie dostaw szczepionek przeciwko koronawirusowi.
– Jako przykład sukcesu podała pani m.in. Polskę. Tak, zgadzam się, polski rząd świetnie sobie radzi ze szczepieniami i mógłby wyszczepić o wiele więcej Polaków i tych, którzy chcą, ale jest tylko jedno "ale": nie ma odpowiedniej ilości szczepionek – powiedziała była premier.
Szczepionki w Polsce z opóźnieniem
Szydło tłumaczyła, że Komisja Europejska, podpisując umowy na dostawy szczepionek, przyjęła na siebie obowiązek skutecznego wyegzekwowania tych umów. – 8 lutego miała dotrzeć do Polski kolejna partia jednej ze szczepionek. Dotrze 11 lutego i nie 100 proc., tak jak zakładała umowa, ale o 20 proc. mniej – stwierdziła.
– Co będzie dalej? Jakie będą kolejne tygodnie i miesiące? Dzisiaj to jest najważniejsze zadanie Komisji Europejskiej: skutecznie wyegzekwować te umowy, które zostały podpisane, tak żeby każde państwo członkowskie otrzymało taką ilość szczepionek, którą zapotrzebowało. Nie ma dzisiaj ważniejszego zadania – podkreśliła.
– Liczy się solidarność, ale liczy się też skuteczność – dodała była premier.