Znaj proporcjum mocium panie
  • Antoni TrzmielAutor:Antoni Trzmiel

Znaj proporcjum mocium panie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes PGNiG Jakub Kowalski
Prezes PGNiG Jakub KowalskiŹródło:DoRzeczy.pl / Antoni Trzmiel
Jedna konferencja prasowa spółki Skarbu Państwa pokazuje lepiej, co się od roku w Polsce dzieje, niż tysiące słów wypowiadanych w ostatnich godzinach.

Nawet kilkaset przesadnie rozpalonych głów o twarzach znanych i właśnie objawionych w telewizji (RELACJA SPOD SEJMU), w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin, próbuje zaburzyć kilku milionom Polaków percepcję świąt i świata.

Nadużywane są wielkie słowa tak bardzo, że gdyby – oby nigdy – były naprawdę potrzebne – będą już zupełnie zdewaluowane. Patrząc na miniony tydzień, czy rok warto uchwycić się w analizie konkretu, który ma realny wpływ na życie Polaków, na ich wspólnotę i namacalnie pokazuje, jak jesteśmy traktowanie przez naszych partnerów. Więc będzie o gazie.

Nie pierwsza zdrada zachodu

Tego, że skrót GAZPROM rozwijany jest jako "ministerstwo gazu i polityki zagranicznej Rosji"; tego, że Władimir Putin swój doktorat poświęcił używaniu surowców w geopolityce (jakiż to nieodrodny syn prekursora gatunku – szefa KGB Andropowa) – przypominać czytelnikom „Do Rzeczy” nie muszę.

Lecz czy we wspomnianym wyżej harmidrze – nie umknęła Polakom wiadomość, że dbająca o wolność i równość Europa – zezwoliła na gazociąg OPAL – lądowej odnogi NORDSTREAM, której jedynym sensem jest stworzenie możliwości odcięcia Polski, Białorusi i Ukrainy od dostaw gazu? Czy nie umknęło nam oświadczenie Władimira Władymirowicza, że mimo sankcji i agresji Rosji na Ukrainę – żaden z zachodnich, europejskich i demokratycznych partnerów Nordstream II nie wycofał się z inwestycji? Jej cel jest dokładnie taki sam. Parafrazując tytuł świetnej książki prof. Andrzeja Nowaka – to nie pierwsza zdrada Zachodu.

Możemy powiedzieć, że wpływ na postawę wielkich tego świata mamy ograniczony. Jasne. Lecz liczy się nasza reakcja. I tak w III RP:
– rząd polski godził się na to by w biegnącym przez Polskę gazociągu „Jamał” to Rosja miała połowę udziałów;
– i bez wiedzy i zgody położyła "przy okazji" „eksterytorialny" światłowód na Zachód;
– by mimo mniejszej odległości i zamożności Polaków, to oni płacili za gaz więcej niż Niemcy;
– by zrezygnować z alternatywnych źródeł dostaw (to Leszek Miller);
– pozwolić by gazoport miał lata opóźnień (to już wspólny dorobek Donalda Tuska i Ewy Kopacz).

Dopiero na łamach poprzedniego „Do Rzeczy” mogliśmy przeczytać mocne zdanie wiceprezesa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Janusza Kowalskiego, że wyobraża sobie rezygnacje z dostaw z Rosji jeśli warunki nie będą atrakcyjne.

Dlaczego takie oświadczenie miało miejsce dopiero prawie po 27,5 roku od pamiętnego 4 czerwca 89 r., kiedy to mieliśmy wybić się spod sowieckiej dominacji na niepodległość? 28 lat. Ta liczba mówi wiele o zmianie z jaką mamy do czynienia.

W małym widać lepiej

W zeszył tygodniu zatrzymałem się także na konferencji podsumowującej – dziewięć miesięcy (ufam, że pierwsze dziewięć miesięcy) akcji tegoż samego PGNiG „Rozgrzewamy Polskie Serca”. Nic nowego w tym, że wielki polski koncern gazowy sponsoruje polskich siatkarzy i artystów.

Nową i porażającą informacją było to, że musi zastępować państwo i samorządy w prenumeracie do szkół miesięczników historycznych – w tym „Historia Do Rzeczy”. Przed tym przemyślanym programem jedynie jedna szkoła taką prenumeratę miała. Powtarzam: jedna. Teraz 4000 otrzymuje co miesiąc dawkę polskiej historii. Znowu wymowna liczby mówiąca o skali zmiany: 1:4000.

A program Fundacji PGNiG im. Ignacego Łukaszewicza to także filmy fabularne i dokumentalne, wsparcie wystaw, biegów, książek, festiwali…

– Praktycznie przyszedłem tylko po to aby podziękować – mówił wywołany do tablicy wicepremier i minister kultury dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, podkreślając, że potrzeby wizerunkowe wielkiego koncernu w tym przypadku nie są pierwszoplanowe, ustępują ważniejszym celom: – Pamięć tworzy wspólnotę (…) W pamięci przedstawiamy ludzkie wybory – dzisiaj nie musimy dokonywać dramatycznych wyborów, ale nie musimy wybierać mądrze (…) to przywraca właściwie proporcje – mówił.

Lecz sens wsparcia przez biznes edukacji historycznej najlepiej wywiódł więziony przez lata komunizmu Żołnierz Wyklęty płk Leszek Mroczkowski, ps. „Andrzej": – Przeżyłem okres, kiedy byłem bandytą. Potem okres kiedy mnie nie było. Teraz odnalazłem taką Polskę. za którą chciało się umrzeć – podkreślał.

– Ci żołnierze do niedawna byli anonimowi, teraz wychodzą z mroku – podkreślał z wyraźną dumą wiceprezes Kowalski. I pokazywał zapowiedź filmu „Wyklęty”, który w Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych znajdzie się w kinach. Znajdzie się, a mógł się nie znaleźć.

– Żadna, ze spółek Skarbu Państwa w 2014 nie była zainteresowana tym projektem. W związku czym projekt realizowaliśmy go społecznie. Mieliśmy ponad 4000 tysięcy darczyńców. Ale mimo, że ten film miał bardzo niski budżet jak na taką jakość produkcji – to ten film nie byłby ukończony gdyby nie fundacja PGNiG – podkreślał Konrad Łęcki, aktor i producent filmu.

I znowu wymowne cyfry. 2014 rok to raptem rok przed wyborami i zero zainteresowania. I to pomimo tego, że Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych ustanowiono oficjalnie przed blisko dekadą. Po ponad roku od wyborów będzie premiera.

I to jest wybór, którego dokonali Polacy – ile chcą płacić za gaz. I co chcą by spółki należące de facto do nich robiły.

Zmianę – moim zdaniem najlepiej pokazał program „Rachunek wdzięczności” – decyzję o zwolnieniu każdego z nielicznej już grupy Powstańców Warszawskich z opłat za gaz – i dlatego nagrodziłem go specjalną nagrodą Strażnika Pamięci (RELACJA)

Podczas tej zeszłotygodniowej konferencji prasowej przeżyłem szok, gdy dziennikarka prawicowego tygodnika indagowała, ile to PGNiG będzie kosztować. Szkoda, że nie zapytała Powstańców czy Wyklętych ile ich osobiście kosztowała Polska.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także