Należał do pokolenia, które przez dekady PRL pracowało na rzecz powrotu Polski do struktur Zachodu. Gdy już to się stało, zabiegał, by członkostwo w Unii szanować i pielęgnować.
Często z przesadną niechęcią do jakiejkolwiek polemiki z głównymi graczami unijnymi.
Reprezentował pokolenie urodzonych na początku lat 30. XX w. Rówieśnik Jana Olszewskiego, Ryszarda Kuklińskiego czy Leszka Moczulskiego. Wszyscy wyrastali w aurze AK-owskiej legendy, ale zły los wepchnął ich w dorosłość w momencie największego triumfu stalinizmu. Musieli przyglądać się bezsilnie, jak wszystko to, co było dla nich święte, spotwarzano, a bohaterów z pokolenia starszych braci zabijano na Rakowieckiej strzałem w potylicę. Każdy z nich musiał przejść przez fazę mimikry, utrzymując w sercu wierność dla idei niepodległości Polski.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.