Prost zygzakiem || Poszukiwacze dziury w całym rzucili się na Polski Fundusz Rozwoju (PFR), zarzucając klęskę programowi emerytalnemu PiS – Pracowniczym Planom Kapitałowym (PKK) – do którego przystąpiło według obliczeń PFR 30,4 proc. uprawnionych, a według obliczeń „Gazety Wyborczej” – jeszcze mniej, bo 22,9 proc. uprawnionych, jeśli wziąć pod uwagę także te firmy, w których do PPK nie przystąpił nikt, a przecież nie ma powodu, by takich firm w rachubach nie uwzględniać.
Co prawda owe niecałe 23 proc. uczestników PPK to rzeczywiście żałośnie mało – zwłaszcza wobec oczekiwanych 70 proc., ale wypada je uznać za i tak wielki sukces PFR. Ba, zastanawiam się, jakim cudem w Polsce znalazło się aż tak wielu ludzi, którzy na przekór faktom, na przekór własnym doświadczeniom postanowili zaufać w sprawie swojej emerytury instytucji reprezentującej władze RP?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.