Bober to 85-letni dziennikarz i publicysta. W latach 1980 -1981 prowadził w Telewizji Publicznej program "Listy o gospodarce". Był to pierwszy w historii PRL program telewizyjny o charakterze ekonomicznym, w którym bez ingerencji cenzury przekazywano informacje o stanie gospodarki Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Po wprowadzeniu stanu wojennego Bober stracił pracę w TVP.
Dziennikarz prosi o pomoc
Dziennikarz zamieścił w środę na Facebooku apel o pomoc w dostaniu się na szczepienie przeciwko COVID-19. Bober przeszedł niedawno poważną operację nogi, w związku z czym miał poważne problemy z dotarciem do przychodni, gdzie wyznaczono mu termin otrzymania szczepionki przeciw COVID-19.
"JESTEM BEZRADNY, MOŻE KTOŚ POMOŻE" – zaczął swój wpis Bober.
"Już raz musiałem przekładać szczepienie 2 dawki,bo trafiłem do Szpitala Bielańskiego na skomplikowaną operację nogi. Dziś karetka pogotowia przywiozła mnie z powrotem do domu, bo samodzielnie nie mogę chodzić. OSTATECZNY termin szczepienia, to 05.03.22 –i na taką datę moja Przychodnia Medycyny Rodzinnej wystawiła mi ZLECENIE NA TRANSPORT SANITARNY" – pisze dziennikarz.
Biurokratyczny mur
Autor wpisu z żalem przyznaje, że stanął wobec biurokratycznego muru, którego nie jest w stanie przeskoczyć.
"Ponieważ nie mogę być przewożony normalnym samochodem, tylko do wożenia w pozycji leżącej, stanąłem przed murem biurokracji, braku wyobraźni, ignorancji potrzeb chorego człowieka itd.td." – pisze.
W związku ze swoją trudną sytuacją Bober, który otwarcie przyznaje, że od lat walczy z depresją, zaapelował o pomoc do ludzi dobrej woli.
"Może ktoś ma jakiegoś znajomego w państwowej służbie zdrowia nieskażonego jeszcze bezmyślnością,obojętnością, i otwartego na nieszczęście bliźniego? Byłbym wdzięczny za informację na priv" – napisał.
Szczęśliwe zakończenie
Cała historia miała swój szczęśliwy finał. W czwartek około południa na profilu Andrzeja Bobera pojawiła się informacja o tym, że udało się go przetransportować na szczepienie. Wpis zamieścił Zbigniew Hołdys, który napisał również, dzięki komu udało się pomóc Andrzejowi Boberowi.
Czytaj też:
Mija rok od potwierdzenia pierwszego przypadku koronawirusa w PolsceCzytaj też:
Morawiecki: Takich wiadomości potrzebujemy