Sprawa dotycząca sędziego Igora Tulei rozpoczęła się w środę, a zakończyła w czwartek wieczorem. Izba Dyscyplinarna rozpatrywała wniosek prokuratury o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego Igora Tulei na przesłuchanie. Ostatecznie sędziowie odrzucili wniosek śledczych.
Znaczenie decyzji ws. Tulei
– Nie chciałbym tutaj komentować orzeczeń niezwisłych sądów, niezależnych, natomiast jest to z jednej strony paradoks, bo w tej chwili pan sędzia Tuleya rozumiem, że skoro nie uznaje wyroku izby Dyscyplinarnej, to nie uznaje też tego wyroku, więc teraz jest jak w takim przysłowiem (…) że teraz to ja już bym chciał być zatrzymany – żartował komentując decyzję SN przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS, Krzysztof Sobolewski.
– Mówiąc poważnie, to jest to przykład bardzo zły dla obywateli, taka sytuacja kiedy po trzykrotnym chyba wezwaniu, sędzia staje ponad prawem, nie stawia się do prokuratury na przesłuchanie, gdzie każdy inny obywatel prawdopodobnie już po drugim wezwaniu dostałby doprowadzony na żądanie prokuratury, na przesłuchanie przez policję, więc jest to bardzo zły przykład – tłumaczył dalej poseł.
Potrzeba dalszych reform
– Ale jednocześnie (sprawa Igora Tulei – red.) pokazuje jedno. Że reforma wymiaru sprawiedliwości wymaga kontynuacji – dodał Sobolewski.
– To jest też sygnał do naszego obozu, aby taką kontynuację przeprowadzić i to jak najszybciej i mam nadzieję, że taka kontynuacja reformy wymiaru sprawiedliwości będzie tylko i wyłącznie możliwa, jeśli będzie jedność w obozie Zjednoczonej Prawicy i będziemy mieli większość sejmową – podkreślił dalej polityk.
Czytaj też:
Sprawa sędziego Tulei. Sąd Najwyższy podjął decyzjęCzytaj też:
"Hucpa przy Sądzie Najwyższym". Leszczyna ostro o sprawie Tulei: Mafijny układ sędziów Ziobry