Kiedy przed siedmioma laty rodziła się Inicjatywa Obywatelska „Ratujmy Gurewicza”, przyszłość jednego z największych w Polsce drewnianych budynków malowała się w ciemnych barwach. Dawny otwocki pensjonat Gurewicza był w położeniu podobnym do tego, które nie było wtedy – i nie jest niestety także dziś – rzadkością, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach i na prowincji: zabytkowy obiekt znajdujący się pod „opieką” samorządu stoi opuszczony, „zabezpieczony” deskami zaślepiającymi otwory drzwiowe i okienne. Popada w ruinę, czekając na fundusze i pomysł na zagospodarowanie albo na inwestora, który byłby gotowy wyłożyć środki na zakup i przywrócenie zabytkowi świetności.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.