Szumełda nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy Mateusz Kijowski pozostanie przewodniczącym organizacji. – To jego osobista decyzja – podkreślił.
"Jesteśmy na zakręcie"
– Jesteśmy na zakręcie, ale zrobimy wszystko, aby odbudować zaufanie. Finanse stowarzyszenia są bezpieczne – zapewnił wiceszef zarządu KOD. – Chciałbym przeprosić wszystkich sympatyków, że mogą poczuć się zaniepokojeni. KOD to 9 tys. ludzi, nie jeden człowiek. Nie jesteśmy ani aniołami, ani diabłami. Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy. Dajmy sobie ten tydzień, czy dwa na wyjaśnienie sprawy – dodawał.
Jak zapowiedział zarząd Komitetu Obrony Demokracji, komisja rewizyjna przeprowadzi audyt finansowy KOD oraz zewnętrzny audyt przepływu finansów w Komitecie Społecznym. Zaznaczono również, że za wydatkowanie środków ze zbiórek publicznych odpowiada Komitet Społeczny, a nie stowarzyszenie – to dwa odrębne byty.
Sześć faktur, 90 tysięcy złotych
Przynajmniej 90 tysięcy złotych ze zbiórek publicznych na KOD trafiło do firmy Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Pieniądze miały być zapłatą za usługi informatyczne, jakie rzekomo miał świadczyć KOD sam Kijowski.
Sprawę jako pierwsza ujawniła "Rzeczpospolita", ale to Onet wyjawił więcej szczegółów.
Lider KOD wraz z żoną prowadzą od maja 2014 roku spółkę MKM-Studio, która świadczy doradztwo w zakresie informatyki. Okazuje się jednak, że KOD zapłacił spółce w ciągu pół roku sześć faktur - każda na taką samą kwotę 15 tys. 190 zł i 50 gr brutto. Za co? Spółka miała świadczyć m.in.obsługę domeny, hosting strony internetowej, migrację danych i usług czy przygotowywanie nowych serwisów oraz opracowywanie treści. Tyle tylko, że faktury były wystawiane i podpisywane przez samego Kijowskiego. W dodatku specjaliści z branży uważają, że wycena była znacząco zawyżona.
Czytaj też:
Wyjaśnień od Kijowskiego domaga się... Petru. „Sytuacja jest niepoprawna etycznie”Czytaj też:
90 tys. złotych ze zbiórek KOD dla Kijowskiego. "Było wiadome, że to wyjdzie"Czytaj też:
Młynarska rozczarowana Petru i Kijowskim: "Tomaszki polskiej polityki". Ziemkiewicz odpowiada