Lidia Staroń z pozytywną rekomendacją sejmowej komisji

Lidia Staroń z pozytywną rekomendacją sejmowej komisji

Dodano: 
Senator Lidia Staroń
Senator Lidia Staroń Źródło: PAP / Paweł Supernak
Sejmowa komisja sprawiedliwości rozpatrzyła dwie kandydatury zgłoszone na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.

Senator Lidia Staroń z pozytywną rekomendacją na RPO ze strony sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Na kandydatkę PiS głosowało 13 posłów, 12 było przeciw, jedna osoba się wstrzymała – informuje Radio Zet.

W głosowaniu nad kandydatura prof. Marcina Wiącka – kandydata opozycji – głosów za pozytywna opinią było 12 posłów, przeciw 13, jeden się wtrzymał. Warto przypomnieć, że pod wnioskiem o powołanie Wiącka na funkcję RPO podpisali się także posłowie Porozumienia na czele z wicepremierem Jarosławem Gowinem.

Wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich Sejm ma się zająć 15 czerwca.

Staroń krytykuje Gowina

W czwartek 28 maja minął termin zgłaszania kandydatów na Rzecznika Praw Obywatelskich. Prawo i Sprawiedliwość poparło na to stanowisko Lidię Staroń. O tym, że niezależna senator będzie ubiegać się o funkcję RPO z rekomendacji rządowej koalicji mówiono od kilku tygodni. Tymczasem lider Porozumienia Jarosław Gowin ostatecznie poparł kandydata opozycji prof. Marcina Wiącka.

Decyzja Gowina wywołała zdziwienie w obozie rządzącym. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta ocenił ją jako "niepokojącą". Wicepremier wyjaśnił potem, dlaczego zdecydował się poprzeć kandydata opozycji. Wskazał, że wina leży po stronie Prawa i Sprawiedliwości.

W rozmowie na antenie Polsat News Staroń mówiła o kulisach jej decyzji o kandydowaniu na Rzecznika Praw Obywatelskich. Ogromną rolę w przekonaniu do jej podjęcia odegrał Jarosław Gowin.

– Przez pół roku właściwie i on i że tak powiem osoby z jego partii, nie tylko namawiali, bo tylko chodzili do Senatu, sprawdzali czy będzie poparcie, ale przede wszystkim ustalili to z PiS-em – stwierdziła senator. Dalej padły gorzkie słowa pod adresem Gowina.

– Niestety to się stało i na początku było, przez te pół roku, namawianie. Cały czas mówiłam: nie. [Gowin - przyp. red.] wskazywał, że nie będzie tylko jego zgody, ale będzie i PiS-u, ale nawet mówił o opozycji, więc byłam pewna, że jest poważnym człowiekiem i dopiero zgodziłam się wtedy, kiedy była już zgoda prezesa – powiedziała Staroń.

Czytaj też:
Sędzia Juszczyszyn pozwał Skarb Państwa, prezes SN i prezesa Izby Dyscyplinarnej
Czytaj też:
"Nie wycofam pytania". Premier odpowiada na apel komisarza UE

Źródło: Radio Zet / Sejm/Polsat News
Czytaj także