W mediach społecznościowych Ambasady Afganistanu w Polsce pojawił się "List otwarty do Polski", pod którym podpisał się nie tylko ambasador Tahir Qadiry, ale także jeden z byłych ambasadorów, były wiceminister spraw zagranicznych Abdul Haider.
"Pośród tego chaosu nasi polscy partnerzy nie opuszczają Afganistanu, prowadząć misje ewakuacyjne i pomagając potrzebującym. Niedawana decyzja Polskiego Rządu jest przykładem silnego zaangażowania w nasze prawie stuletnie stosunki dwustronne" – napisano.
W liście podkreślono, że Afgańczycy nigdy nie zapomną pomocy, jaką otrzymali od Polaków.
"Choć nasze serca są rozdarte w obliczu bezradności tysięcy naszych rodaków, my Afgańczycy, podobnie jak Polacy, mamy w DNA element niezłomności i nigdy nie ugniemy się przed tyranią jakiejkolwiek narzuconej nam siły. Dziękujemy Polsce i Polakom za wsparcie. Żadne słowa nie wystarczą, by wyrazić naszą wdzięczność za pomoc w tych trudnych dla nas czasach" – czytamy w liście.
Ewakuacja trwa
Odkąd talibowie przejęli kontrolę w Kabulu, trwa ewakuacja polskich współpracowników z Afganistanu. Wiceminister Spraw Zagranicznych Marcin Przydacz poinformował w poniedziałek, że udało się już ewakuować ponad 400 osób.
Dziś do Polski przyleciał kolejny samolot z ewakuowanymi Afgańczykami.
"Polskie działania ewakuacyjne z Kabulu wciąż trwają" – przypomina na Twitterze Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Dziś do Warszawy wrócił z Afganistanu kolejny polski samolot z ewakuowanymi afgańskimi współpracownikami polskiej misji. Na pokładzie wśród 116 osób znajdowało się kilkadziesiąt dzieci" – poinformowano.
Czytaj też:
"Historia zapamięta ten gest". Ambasador Afganistanu dziękuje PolsceCzytaj też:
Morawiecki o Afganistanie: Akcja ewakuacyjna weszła w kolejny etapCzytaj też:
Siemoniak: Nie możemy powiedzieć, że to nie nasza sprawa