Program jest szeroko komentowany przez internautów nie tylko za sprawą wyraźnej niechęci okazywanej przez prowadzącą Marianowi Kowalskiemu i słownych potyczek między nimi, lecz także podejrzanemu zachowaniu drugiego gościa.
W sieci publikowane są nagrania z wywodem zaproszonej do studia "Skandalistów" Katarzyny Bratkowskiej, feministki, która w przestrzeni publicznej zaistniała deklaracją, że zamierza dokonać aborcji w Wigilię. Według wielu odbiorców, kobieta zachowywała się dość dziwnie, miała problem z mówieniem, jej wypowiedzi nie miały sensu, a na koniec nie mogła utrzymać równowagi na krześle. Pozwoliła sobie również na zapytanie jednej z obecnych na widowni kobiet, która nie zgadzała się z jej poglądami, "czy aby na pewno jest Polką, bo nie wygląda".
facebookfacebook
Jak poinformował Marian Kowalski, po emisji „Skandalistów”, w budynku Polsatu, doszło do incydentu. Nie podał jednak szczegółów zajścia, zaznaczył jedynie, że w całym zamieszaniu brały udział osoby „pod wpływem środków odurzających”.
"Po dzisiejszym programie „Skandaliści” w budynku Polsatu doszło do incydentu z udziałem nieznanych mi osób będących pod wpływem środków odurzających. Osób tych nie znam, całkowitą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponosi redakcja programu „Skandaliści”. Z jedną z osób uczestniczących w zajściu redaktor Gozdyra była po imieniu i rozumiem, że za tą osobę bierze szczególną odpowiedzialność" – napisał na Facebooku.
Aktywista ma zamiar dziś o godz. 13.00 wypowiedzieć się na temat sobotniego programu i tego, co miało miejsce po nim.