Jacek Karnowski sprawuje funkcję prezydenta Sopotu od 1998 roku, gdy zastąpił na tym stanowisku Jana Kozłowskiego, późniejszego wojewodę pomorskiego i europosła z ramienia Platformy Obywatelskiej. Informację o prywatnym akcie protestu wobec obecnie rządzącej formacji politycznej potwierdziła Magdalena Jachim z biura prasowego sopockiego magistratu. – Prezydent założył się ze swoimi znajomymi, mogę powiedzieć tylko, że nie są to politycy. Jak sam ujął to prezydent, nie będzie on ścinał włosów, dopóki w Polsce będzie rządzić ekipa, która niszczy Polskę – powiedziała w rozmowie z portalem onet.pl. Dopytywana czy Karnowski zdaje sobie sprawę z popularności PiS i możliwości sprawowania swych rządów przez kolejne lata odpowiedziała: – Zakład to zakład – komentuje Magdalena Jachim.
Protest Jacka Karnowskiego komentują również politycy Prawa i Sprawiedliwości. – Ta deklaracja jest kuriozalna, choć trzeba przyznać, że konsekwentna. Od czasu kiedy PiS objął władze w Polsce, prezydent Karnowski jest na pierwszej linii antyrządowych protestów. Przykro, że wykorzystuje do tego swój urząd, sopocką Radę Miasta, a także mieszkańców – mówił serwisowi onet.pl Bartosz Łapiński, sopocki rady PiS.
O prezydencie Sopotu ponownie zrobiło się głośno ze względu na plany rządu PiS dotyczące ograniczenia liczby kadencji, które można sprawować w samorządzie terytorialnym. Proponowane zmiany uderzyłyby w Karnowskiego, sprawującego swą funkcję od 19 lat. W ostatnich dniach nazwisko Karnowskiego pojawiło się w mediach również w innym kontekście. Chodzi o informacje o rzekomej odmowie przyjęcia przez polski rząd dziesięciorga syryjskich sierot z Aleppo, o które przyjęcie wnioskował prezydent Sopotu. Rzecznik rządu Rafał Bochenek publicznie zaprzeczył tym informacjom.
Czytaj też:
Polska nie chciała przyjąć dzieci z Syrii? Rzecznik rządu: To nieprawda