"Je**ć PiS", "hop, hop, hop". Szokujące sceny na marszu "dla Izy z Pszczyny"

"Je**ć PiS", "hop, hop, hop". Szokujące sceny na marszu "dla Izy z Pszczyny"

Dodano: 
Protest pod hasłem "Ani jednej więcej"
Protest pod hasłem "Ani jednej więcej" Źródło:PAP / Sebastian Borowski
W sobotę m.in. w Warszawie odbyła się manifestacja pod hasłem "Ani jednej więcej". W sieci pojawiają się nagrania ukazujący polityczny charakter wydarzenia.

Po godz. 18 zakończył się w stolicy protest pod hasłem "Ani jednej wiecej", zorganizowany po śmierci 30-letniej kobiety z Pszczyny, która zmarła w 22. tygodniu ciąży w wyniku wstrząsu septycznego. U dziecka wykryto wcześniej wady wrodzone.

Opozycja i środowiska feministyczne twierdzą, że tragedia to pokłosie ubiegłorocznego wyroku Trybunału, który orzekł, że tzw. aborcja eugeniczna jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Demonstranci przeszli sprzed budynku Trybunału Konstytucyjnego pod Ministerstwo Zdrowia. Protesty odbyły się też w innych miastach.

Choć miały być to manifestacje upamiętniające tragicznie zmarłą Izabelę, to nie zabrakło polityków i haseł politycznych. W sieci pojawiają się kolejne nagrania ukazujące faktyczny charakter demonstracji. Obok okrzyków takich jak "je**ć PiS", uczestnicy "bawili się" w podskakiwanie.

twittertwitter

Pełnomocnik rodziny zmarłej zabiera głos

Pełnomocnik rodziny zmarłej mec. Jolanta Budzowska w rozmowie z Interią mówi: – Jestem daleka od sformułowania, że śmierć tej pacjentki to prosta konsekwencja wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sformułowanie "konsekwencja" oznacza zależność przyczynowo-skutkową, czyli gdyby nie wyrok, to pacjentka by nie zmarła. O takim związku nie możemy tutaj mówić.

Mecenas stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu. – Błąd medyczny może mieć różne tło, takie jak zła organizacja szpitala, przemęczenie lekarza, braki kadrowe czy dylemat lekarza, który boi się podjęcia określonej decyzji i źle ocenia ryzyko dla pacjentki ze strachu przed odpowiedzialnością karną – oceniła radca.

Jak podkreśliła Budzowska, "celem każdego leczenia jest takie prowadzenie pacjenta, żeby nie znalazł się we wstrząsie". – Gdy dochodzi do wstrząsu septycznego, ryzyko śmierci jest bardzo duże – dodała.

Źródło: Twitter / Interia.pl
Czytaj także