Polskie relacje z Turcją budowane są na bajkach dotyczących przeszłości i na niebezpiecznych iluzjach dotyczących przyszłości. Tymczasem Turcja nie ma żadnych oporów przed wrogimi wobec Polski działaniami, jeśli ma w tym akurat swój interes.
Symbolem polsko-tureckiego sojuszu mógłby być samolot linii Turkish Airlines. Czemu nie? Wszak do niedawna większości Polaków kojarzył się z wakacjami all-inclusive, gdzieś w słonecznej Antalyi czy innym śródziemnomorskim kurorcie. To, że obecnie samoloty te zwożą migrantów na Białoruś, by szturmowali naszą granicę w ramach ataku demograficznego Łukaszenki na Polskę, też nie powinno być problemem. Wpisywałoby się to bowiem w tradycję absurdalnych pomysłów, wśród których był przecież plan, by symbolem „600-letniej przyjaźni polsko-tureckiej” stał się pokój chocimski zawarty w 1621 r.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.