Symbolem polsko-tureckiego sojuszu mógłby być samolot linii Turkish Airlines. Czemu nie? Wszak do niedawna większości Polaków kojarzył się z wakacjami all-inclusive, gdzieś w słonecznej Antalyi czy innym śródziemnomorskim kurorcie. To, że obecnie samoloty te zwożą migrantów na Białoruś, by szturmowali naszą granicę w ramach ataku demograficznego Łukaszenki na Polskę, też nie powinno być problemem. Wpisywałoby się to bowiem w tradycję absurdalnych pomysłów, wśród których był przecież plan, by symbolem „600-letniej przyjaźni polsko-tureckiej” stał się pokój chocimski zawarty w 1621 r.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.