Ochojska razem z grupą europosłów, m.in. Różą Thun, Łukaszem Kohutem, Kataliną Cseh i Fabienne Keller odwiedziła przygraniczne tereny. Na drodze doszło do policyjnej kontroli.
– Jestem przy granicy polsko-białoruskiej. Policja zatrzymała samochód, którym jechałam z grupą europosłów do rutynowej kontroli, by sprawdzić, czy kogoś lub czegoś nie przewozimy. Wylegitymowano nas – powiedziała Ochojska w rozmowie z Polsat News.
"Jestem porażona okrucieństwem tej władzy"
Wcześniej podczas konferencji prasowej europosłanka mówiła, że stan wyjątkowy na granicy polsko-białoruskiej praktycznie trwa dalej. – Jestem porażona okrucieństwem tej władzy. Tak szybko przeprowadzili tę ustawę (o ochronie granicy państwowej - red.) przez Sejm, tak szybko prezydent ją podpisał. Nikt z nich nie zastanowił się, że ich działania są wymierzone przeciwko każdemu człowiekowi, który jest w tym lesie i potrzebuje pomocy – przekonywała Ochojska.
We wtorek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o ochronie granicy. Reguluje ona szereg przepisów oraz umożliwia ministrowi spraw wewnętrznych i administracji wydanie rozporządzenie o zakazie wstępu na tereny przygraniczne. Jest to związane z kończącym się stanem wyjątkowym.
Tego samego dnia wieczorem szef MSWiA Mariusz Kamiński wydał stosowne rozporządzenie ograniczające wstęp na tereny przy granicy z Białorusią, Rosją i Ukrainą. W praktyce będzie to oznaczało, że na tereny objęte rozporządzeniem nie będzie mógł wkroczyć nikt, oprócz wyszególnionych grup, m.in. mieszkańców tych terenów, osób prowadzących tam działalność gospodarczą, załatwiających sprawy urzędowe lub biorących udział w kulcie religijnym.
Czytaj też:
Poboży o obecności dziennikarzy przy granicy. Wskazał warunkiCzytaj też:
KE zgadza się na postulaty Polski. Będą zmiany w prawie