Po mieście krąży plotka o rzekomych sekstaśmach, na których nagrać miano igraszki między pewną europosłanką PiS a jednym z członków władz PSL.
Plotkę słyszeliśmy już wcześniej i ją zweryfikowaliśmy negatywnie. Co w sumie jest smutne. My jesteśmy za tym, żeby ludzie się kochali niezależnie od przynależności partyjnej.
To nie koniec tej historii. Plotką o taśmach tak się podniecił pewien konfabulator, że zorganizował zbiórkę pieniędzy na ich zakup. Jako jeden z pierwszych kupców zgłosił się niejaki Leonid Swiridonow. Tak, to ten sam, który robił w Polsce za dziennikarza mediów rosyjskich dopóty, dopóki nasz kontrwywiad nie uznał, że to nie jest jedyna jego działalność i nie wyrzucił go z Polski. Informujemy o tym wszystkim zawczasu, żebyście wiedzieli, o co chodzi, jak się niektóre media głównego ścieku zaczną ekscytować.
Źródło: DoRzeczy.pl