Na pytanie prowadzącego o to, kiedy będzie odpowiedni moment, Kowalczyk stwierdził, że nowa waluta opłaci się nam dopiero wtedy, gdy siła nabywcza zarobków w Polsce i w strefie euro będzie na podobnym poziomie. – Pewnie gdyby Polak zarabiał ok. 10 tysięcy, to wtedy można zacząć myśleć – odpowiedział. Dopytywany dalej o to, kiedy mogłoby to nastąpić, odpowiedział, że być może za siedem, osiem lat.
– Gdybyśmy teraz weszli do strefy euro, to mamy dostęp do waluty, do bardzo tanich kredytów, nasza siła nabywcza jest słabsza i mielibyśmy to, co jest w Grecji – podsumował minister.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
