Wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński powołał komisję ws. byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza oraz poinformował, o zawieszeniu młodego polityka w prawach członka partii. Dzisiaj Misiewicz będzie odpowiadał na pytania komisji, która zbada m.in. kwestię zatrudnienia współpracownika Antoniego Macierewicza w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
Działania Kaczyńskiego związane są z wczorajszymi doniesieniami gazet „Fakt” i „Rzeczpospolita”, które informowały o wysokich zarobkach Misiewicza.
– Chciałbym powiedzieć, że jest mi bardzo przykro z tego powodu, że dziennik „Fakt”, który po raz kolejny okazał się brukowcem i opisał w dniu wczorajszym zupełną nieprawdę od samego początku w swoim artykule, dziś to powtarza. Jest mi tym bardziej przykro, że wczoraj dziennik „Rzeczpospolita” wczoraj też dopuścił się do opisania zupełnej nieprawdy – mówił młody polityk wchodząc do siedziby PiS. Jak dodał, działania dzienników uważa za „oczywiste naruszenie dóbr osobistych” i planuje wyciągnięcie z tego konsekwencji prawnych”.
Szanse dla młodych?
Potem Bartłomiej Misiewicz przeszedł o ofensywy, winę za ataki medialne na swoją osobę zrzucając na zagraniczne koncerny oraz tych, dla których niewygodne jest badanie katastrofy smoleńskiej.
– Rozumiem, że część mediów w Polsce, zwłaszcza z kapitałem zagranicznym, ale także środowiska w Polsce, które walczą o odzyskanie władzy po 8 latach rządzenia i wspierają te media bardzo by chciały, żeby za taką działalność, jak pomoc przy badaniu, docieraniu do prawdy przy katastrofie smoleńskiej, jak odbicie z rąk ludzi, którzy współpracowali z funkcjonariuszami FSB Władimira Putina, Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, czy wreszcie młody wiek jest powodem dla wszystkich państwa do imigracji i nigdzie w Polsce nie można pracować, a na podstawie pisania nieprawdy można każdego zdyskredytować – mówił Misiewicz. – Bardzo się z tego cieszę, bo pokazujecie państwo wszystkim młodym ludziom, moim rówieśnikom, co będziecie robili wtedy, gdy będzie dochodziło do przemiany pokoleniowej – dodał były rzecznik MON.
– Gdzie mamy zdobyć to doświadczenie, gdzie mamy się nauczyć tego warsztatu, gdzie mamy potem korzystać z tego wszystkiego tak, aby skutecznie, słusznie i w pełni pracować dla Rzeczypospolitej Polskiej – skarżył się dalej polityk.
Następnie Bartomiej Misiewicz wszedł do siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej, gdzie odbywa się spotkanie komisji.
Czytaj też:
Kaczyński powołał komisję ws. Misiewicza. Znamy składCzytaj też:
"Prezes Kaczyński wszystko może". Mazurek o zawieszeniu Misiewicza