(...) Tak jak zwykli Polacy, którzy po tragicznych doniesieniach z Majdanu zaczęli zbierać leki, pieniądze, latarki czy kaski dla protestujących, a dziś w akcji Caritas wysyłają paczki żywnościowe dla ukraińskich rodzin w szczególnie trudnej sytuacji, tak i artyści odpowiedzieli na wydarzenia za naszą wschodnią granicą. Odpowiedzieli różnie. Jedni piosenką, teledyskiem czy wierszem, inni pojechali wspierać Ukraińców, śpiewając o Majdanie, następni na pomoc naszym sąsiadom przeznaczają dochód z płyt czy koncertów.
Maciej Maleńczuk nagrał prowokacyjny klip „Vladimir”, który krąży po Internecie. Wokalista w czarnym, długim płaszczu z zaklejonym plastrem policzkiem i z pobłyskującym sztyletem śpiewa „Vladimir, Vladimir, Vladimir/Ja tiebia, ja tiebia ni ch...a/Ty mienia, ty mienia ni ch...a”, a imię Vladimir w piosence przekształca się w angielsko-rosyjską kompilację słów „Bloody Mir”, czyli krwawy pokój. I choć jednym piosenka się podoba, innym mniej, we wpisach dominują wyrazy uznania dla Maleńczuka, podziękowania za wsparcie Ukrainy, ale także przestrogi: „Łagr już niedługo wita”.
Wokalista wierzy w siłę sztuki. „Wrzucam w sieci ten kawałek, a nuż Władimir zobaczy” – mówił w wywiadzie dla „Wprost”. „Dudniło mi w głowie: »Vladimir, Vladimir, Vladimir«. Musiałem się tego pozbyć. »Bloody Mir« wyszło samo podczas śpiewania. Czy my jesteśmy aż tak zastraszeni, tak sramy w gacie, Jezus Maria. Co, mam milczeć, nic nie mówić? Ni ch...a”. (...)