– To że, było to groteskowe, nie ma znaczenia z jednego powodu. Podział w Polsce jest tak głęboki, że połowa zainteresowanych zobaczy w tym groteskę, a połowa zobaczy przyjazd Andersa na białym koniu i nie da się tych połówek przekonać do innych stanowisk. Traktuje to tylko jako początek, bo będą na pewno kolejne wezwania do prokuratury i Donald Tusk, który jest sprytnym graczem, na pewno rozpisał to sobie, stworzył scenariusz – powiedział publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha.
Warzecha przyznał w Telewizji Republika, że od dawna wątpił w powrót Donalda Tuska do polskiej polityki. Jego zdaniem, decyzję można jednak zmienić pod wpływem pewnych okoliczności. – Dalej uważam, że bardziej prawdopodobny jest wariant, iż Tusk do polskiej polityki nie wróci, ale zobaczmy, co się stało – najpierw wojując z jego reelekcją na przewodniczącego Rady Europejskiej, PiS Donalda Tuska niejako reanimował, bo on spokojnie siedziałby sobie tam, bez większego rozgłosu. Teraz to wezwanie do prokuratury i kolejne, a takie na pewno będą, dają mu znakomitą trampolinę do rozpoczęcia kampanii czy innych działań – stwierdził.
Źródło: DoRzeczy.pl