Na portalu czytamy, że konwój z Warszawy do Londynu ruszył dwa tygodnie temu. - Transport lotniczy od razu wykluczyliśmy. Nie można było ryzykować, że w przypadku nieszczęścia, dowody na zawsze przepadną. Bezpieczniejsza, choć trudniejsza w organizacji byłą droga lądowa – publikuje redakcja tvn24.pl wypowiedź swojego informatora.
Portal informuje, że przetransportowanie dowodów ze śledztwa smoleńskiego do Wielkiej Brytanii potwierdziła mu Prokuratura Krajowa. „Zespół nawiązał współpracę z renomowanymi instytutami badawczymi, w tym angielskim laboratorium DSTL. Przeprowadzone zostaną badania fizykochemiczne zabezpieczonych śladów, co ma zagwarantować fachowość i rzetelność na najwyższym światowym poziomie” - brzmi opublikowana przez portal odpowiedź rzecznik prokuratury Ewy Bialik. Rzecznik odpowiedziała także, że decyzja o transporcie dowodów do Wielkiej Brytanii to element „umiędzynarodowienia śledztwa poprzez zaangażowanie do badań renomowanych instytutów i światowej klasy specjalistów o niekwestionowanym autorytecie”.
Redakcja tvn24.pl nie ustaliła, jakie dowody przetransportowano do Wielkiej Brytanii.