42-latek z Grudziądza, który podłożył bombę pod samochód swojej żony usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi mu nawet dożywocie. Sąd już zgodził się o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu.
Blisko 700 osób zostało ewakuowanych z zespołu szkół w miejscowości Warlubie w województwie kujawsko-pomorskim, po tym jak jedna z nauczycielek znalazła pod swoim samochodem podejrzany pakunek. Okazało się, że była to bomba domowej konstrukcji – z pojemnika po płynie do spryskiwaczy i pudełkach po żywności wypełnionych petardami i nieustaloną masą pirotechniczną. Konstrukcja była podłączona do budzika i 9-voltowej baterii.
Policjanci zatrzymali podejrzanego o podłożenie ładunku wybuchowego pod samochód nauczycielki z Grudziądza. Okazał się nim mąż kobiety.
Czytaj też:
Bomba z pudełka po lodach, petard i budzika
Źródło: RMF 24 / Polsat News, dorzeczy.pl