Do zdarzenia doszło 20 września ubiegłego roku, kiedy Lech Wałęsa odwiedził Białystok. Były prezydent był gościem spotkania z cyklu "Porozmawiajmy o Polsce" organizowanego przez Komitet Obrony Demokracji i "Gazetę Wyborczą". Wśród uczestników spotkania obecni byli działacze Młodzieży Wszechpolskiej, którzy w chwili kiedy Wałęsa zaczął przemawiać, wstali i założyli maski z twarzą Bolka. W rękach mieli teczki z napisem "teczka pracy".
Kiedy na sali rozległy się krzyki z jednej strony "Precz z komuną" a z drugiej strony "Lech Wałęsa" i "Wyprowadzić", służby faktycznie wyprowadziły protestujących. – Nie będą przeszkadzać gówniarze nam w poważnych rozmowach. Ja jestem pokojowo nastawiony, ale nikt nie będzie mi przeszkadzał – podsumował zajście laureat Nagrody Nobla.
Działacze Młodzieży Wszechpolskiej zostali obwinieni o zakłócenie porządku publicznego. Proces ruszył w kwietniu. Żadna z osób nie przyznała się do winy. Dziś Sąd Rejonowy w Białymstoku uniewinnił wszystkich działaczy. Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj też:
Młodzież Wszechpolska zakłóciła spotkanie z Wałęsą. Działacze odpowiedzą za zakłócenie porządku