Dziennik powołuje się na dokumenty finansowe Kancelarii Sejmu. Wynika z nich, że koszty utrzymania Sejmu wzrosną w 2023 roku o 23 proc. Oznacza to wzrost o 100 milionów złotych.
Duże koszty generują m.in. wybory parlamentarne. Politykom, którym nie uda się uzyskać reelekcji, trzeba będzie przez trzy miesiące wypłacać pensje. Z kolei pracownikom ich biur przysługiwać będą odprawy. Zmiana kadencji Sejmu będzie kosztować około 42,5 mln zł.
Ponadto planowane są szeroko zakrojone akcje remontowe budynku parlamentu.
Wydatki w sejmowym budżecie na 2023 rok obejmują przede wszystkim:
- 263 mln zł - uposażenia posłów i wynagrodzenia pracowników Kancelarii Sejmu
- 105,7 mln zł - utrzymanie biur poselskich
- 23,8 mln zł - diety poselskie
Podwyżki dla posłów
Jak dwa dni temu donosił "Fakt". rządzący planują przyznać podwyżki prezydentowi, premierowi i ministrom, ale również szeregowym posłom.
Na przyszły rok planowany jest wzrost kwoty bazowej. To od tej kwoty są naliczane wynagrodzenia najważniejszych osób w państwie. Jak wskazuje "Fakt" wysokość tej kwoty precyzuje ustawa budżetowa. Do tej pory wynosiła 1789,42 zł, teraz ma jednak zostać zwaloryzowana o 7,8 proc. i tym samym sięgnąć 1928,99 zł.
Dziennik policzył nawet, ile najważniejsze osoby w państwie zyskają na tych zmianach. Okazuje się, że pensja prezydenta wzrosłaby o ok. 2000 zł brutto, premier Morawiecki oraz Marszałek Sejmu Elżbieta Witek i Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zyskaliby 1600 zł, ministrowie będą co miesiąc zarabiać więcej o 1400 zł, wiceministrowie o 1250 zł, a z kolei posłowie i senatorowie – o 1000 zł.
Inflacja bije rekordy
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 15,5% w ujęciu rocznym w czerwcu 2022 r. NBP podał w projekcji, że inflacja konsumencka (przy założeniu, że tarcza antyinflacyjna będzie obowiązywać do końca października br.) według centralnej ścieżki projekcji wyniesie 14,2% w 2022 r., 12,3% w 2023 r. i 4,1% w 2024 r.
Przyjęta w końcu kwietnia br. przez rząd Aktualizacja Programu Konwergencji (APK) przewiduje, że średnioroczna inflacja CPI wyniesie 9,1% w 2022 r. i 7,8% w 2023 r.
Wiceminister finansów Artur Soboń stwierdził, że prognozy inflacji zakładane w Aktualizacji Programu Konwergencji w br. są "prawdopodobnie nierealne".
Czytaj też:
Poseł PiS ujawniła wydatki na paliwo. Pokaźna kwotaCzytaj też:
Inflacja posłom niestraszna. Politycy pracują nad podwyżkami dla siebieCzytaj też:
Uczestnik spotkania z premierem: Powinni was za to na taczkach wywieźć! Oto, jak zareagował Morawiecki