W maju Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła decyzję o zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna. Sędzia był odsunięty od orzekania od ponad dwóch lat. Niedługo później został mimowolnie przeniesiony do wydziału rodzinnego Sądu Rejonowego w Olsztynie. Tymczasem sędzia od 20 lat zajmuje się sprawami cywilnymi.
– Przenosiny nastąpiły bez mojej zgody. Ja mam ponad 20-letnie doświadczenie w orzekaniu w sprawach cywilnych. Do tego prezes Nawacki podjął tę decyzję bez wymaganej opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie. Nie zapytał także, choć miał taki obowiązek, każdego z innych sędziów z Wydziału Cywilnego, czy któryś z nich nie chciałby dobrowolnie przejść do Wydziału Rodzinnego. Bo tylko w sytuacji, gdyby wszyscy odmówili dobrowolnej zmiany wydziału, można by przenieść któregoś z sędziów bez jego zgody. Wbrew twierdzeniom prezesa Nawackiego, Wydział Cywilny nie ma wystarczającej obsady, zwłaszcza że jeden z sędziów właśnie odchodzi na długotrwałe zwolnienie – mówił Juszczyszyn w rozmowie z Onetem.
Juszczyszyn padł ofiarą mobbingu?
Teraz sędzia przekazał: – Wspólnie z moim pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim wnieśliśmy pozew przeciwko Sądowi Rejonowemu w Olsztynie. Będziemy walczyć o przywrócenie mnie do wydziału cywilnego, wykazując, że decyzja o przeniesieniu mnie do rodzinnego była bezskuteczna. Także w pozwie do sądu pracy domagamy się odszkodowania za tę decyzję, bo według nas miała ona znamiona mobbingu.
Pełnomocnik wniósł także powództwo o wypłatę mu zaległego wynagrodzenia, które było mu potrącane w okresie zawieszenia. – Chodzi o blisko 180 tys. zł – taka kwota została mi z wynagrodzenia przez te ponad dwa lata potrącona na mocy decyzji nielegalnego, nieistniejącego już dziś organu – tłumaczy Paweł Juszczyszyn.
Sprawa sędziego
Paweł Juszczyszyn to sędzia z Olsztyna, o którym zrobiło się głośno, kiedy zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Na początku czerwca ubiegłego roku sędzia Juszczyszyn wniósł do Sądu Okręgowego w Olsztynie pozew, w którym twierdził, że zamieszczona na stronie internetowej Sądu Najwyższego uchwała Izby Dyscyplinarnej godzi w jego dobre imię. Domagał się też stwierdzenia, że decyzji o jego zawieszeniu nie podjął SN.
Mowa o decyzji z 4 lutego 2020 roku, na mocy której Izba Dyscyplinarna zawiesiła sędziego Juszczyszyna w czynnościach służbowych oraz obniżyła jego wynagrodzenie o 40 procent.