Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki w oświadczeniu ws. reparacji wojennych napisał, że temat musi być analizowany w kontekście wieloletniego procesu polsko-niemieckiego pojednania.
Duchowny wskazał, że początkiem procesu pojednania był list polskich biskupów do biskupów niemieckich z 18 listopada 1965 r. "Tamtego roku biskupi polscy pisali: »W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was (…) nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie«. List ten szybko uznano za jeden z najważniejszych dokumentów pokojowych tamtych czasów".
Abp Gądecki zaznacza jednak, że przebaczenie nie sprzeciwia się poszukiwaniu prawdy, ale "wręcz domaga się prawdy. Dokonane zło musi zostać rozpoznane i w miarę możliwości naprawione".
"Zadaniem Kościoła jest przypominanie o wartości nawrócenia, przebaczenia i pojednania. Do decydowania o praktycznych formach przywrócenia sprawiedliwości powołane są instytucje państwowe. Niech więc naszym wspólnym pragnieniem będzie, aby dwa pojednane ze sobą narody, polski i niemiecki, kierowały swój wzrok ku lepszej przyszłości" – napisał przewodniczący KEP.
Reparacje wojenne od Niemiec
W ostatni czwartek – w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej – na Zamku Królewskim w Warszawie został zaprezentowany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w latach 1939-1945. Jak wskazał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia, z wyliczeń wynika, że reparacje wojenne powinny sięgać ponad sześciu bilionów złotych.
W niemieckiej prasie już pojawiły się głosy, iż kwota podana w raporcie nigdy nie popłynie do Polski, z czego partia rządząca zdaje sobie sprawę. Dziennikarz "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" napisał nawet o "cynicznej instrumentalizacji pamięci o milionach zamordowanych".
Czytaj też:
"Niemcy zaniemówili". Zagraniczna prasa o ruchu KaczyńskiegoCzytaj też:
Jakubiak: Niemcy zostali ogłuszeni pałką w postaci kwoty reparacjiCzytaj też:
Reparacje od Niemiec. Semka: Głęboka arogancja jest największym problemem