Jak poinformował portal wPolityce.pl, Sąd Okręgowy w Bydgoszczy prawomocnie przywrócił sędziego Pawła Juszczyszyna do orzekania. Bydgoski sąd odrzucił apelacje Sądu Rejonowego w Olsztynie oraz Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Wschód
Oznacza to, że sędzia Juszczyszyn wygrał sprawę ze swoim macierzystym Sądem Rejonowym w Olsztynie, któremu przewodzi sędzia Maciej Nawacki, członek Krajowej Rady Sądownictwa.
Sędzia Nawacki odsunął Pawła Juszczyszyna od orzekania, ponieważ – jak wyjaśnił – obowiązywała go uchwała Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W maju tego roku Izba Dyscyplinarna uchyliła swoją decyzję. W reakcji na to prezes dopuścił Juszczyszyna do orzekania.
"Tymczasem sądy rejonowy oraz okręgowy w Bydgoszczy konsekwentnie nie uznawały uchwały Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co jest przykładem szokującego lekceważenia obowiązującego w Polsce porządku prawnego" – zauważa wpolityce.pl.
Portal wskazuje, że dowolnie interpretowane, podważane i weryfikowane przez sądy niższych instancji decyzji SN może doprowadzić do chaosu prawnego.
Nawacki zapowiada kasację
Sędzia Maciej Nawacki zapowiada, że sprawa będzie miała swój dalszy ciąg.
– Zaskarżę ten wyrok do Sądu Najwyższego. Wystąpię też o wyłączenie wszystkich sędziów SN, którzy brali udział w łamaniu konstytucji, w uchwale trzech Izb SN ze stycznia 2020 roku. Nie gwarantują oni bezstronności – poinformował prezes olsztyńskiego Sądu Rejonowego.
Sprawa sędziego
Paweł Juszczyszyn to sędzia z Olsztyna, o którym zrobiło się głośno, kiedy zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Na początku czerwca ubiegłego roku sędzia Juszczyszyn wniósł do Sądu Okręgowego w Olsztynie pozew, w którym twierdził, że zamieszczona na stronie internetowej Sądu Najwyższego uchwała Izby Dyscyplinarnej godzi w jego dobre imię. Domagał się też stwierdzenia, że decyzji o jego zawieszeniu nie podjął SN.
Mowa o decyzji z 4 lutego 2020 roku, na mocy której Izba Dyscyplinarna zawiesiła sędziego Juszczyszyna w czynnościach służbowych oraz obniżyła jego wynagrodzenie o 40 procent.