Wkrótce dojdzie do zaprzysiężenie Marka Kuchcińskiego jako nowego szefa KPRM. Zastąpi na tym stanowisku Michała Dworczyka. Premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że Kuchciński to był jego "autorski pomysł". "Jednak z Nowogrodzkiej dochodzą zupełnie inne sygnały" – wskazuje "Dziennik Gazeta Prawna".
– To jest tak autorski pomysł, jak to, że to ja założyłem Prawo i Sprawiedliwość – ironizuje ważny polityk partii rządzącej. Zapewnia jednocześnie, że Kuchciński jest wysoko ceniony w szeregach PiS. – Ma swój zespół doradców, często formułuje konstruktywne wnioski dotyczące PiS czy Rady Ministrów. Doświadczenia mu nikt nie odmówi. Choć niestety media wyciągają mu teraz znowu sprawę lotów czy pseudoaferę podkarpacką – wskazuje rozmówca "DGP".
Koniec kariery Szymańskiego w rządzie?
Dziennik zaznacza, że to nie koniec zmian. "Obecnie najwięcej mówi się o dymisji Konrada Szymańskiego, ministra w KPRM odpowiedzialnego za politykę europejską, w tym relacje z Unią Europejską. Stronnicy premiera sugerują, że Szymański ma już dość nieustannego konfliktu z ziobrystami o to, jaką linię przyjąć w stosunku do Komisji Europejskiej. Wygląda też na to, że Nowogrodzkiej w tej sprawie bliżej do stanowiska ziobrystów, którzy domagają się ostrzejszego kursu wobec Brukseli" – czytamy.
– Ktoś musi być odpowiedzialny za to, co mamy dziś w relacjach z UE. Podejścia Szymańskiego do końca nie rozumiemy. Dyplomacja nic nie daje, a wręcz buduje tę drugą stronę. Kompetencji nikt Szymańskiemu nie odbiera, ale chyba za bardzo przesiąkł tym towarzystwem unijnym i nie chciał ich czymkolwiek urazić – ocenia ważny polityk PiS.
"Jak z deszczu pod rynnę"
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że wśród poważnie rozważanych kandydatów, którzy mogliby zastąpić Szymańskiego, jest Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych. Sam zainteresowany twierdzi, że o takim pomyśle jeszcze nie słyszał.
Dla Solidarnej Polski nie jest to dobra wiadomość. – Z naszej perspektywy to jak z deszczu pod rynnę. To Jabłoński, wspólnie z Szymańskim, negocjował unijny mechanizm warunkowości czy KPO. Wygląda na to, że premier chce po prostu utrzymać swoje wpływy w sprawach europejskich. Oczywiście to decyzja PiS, ale my wolelibyśmy kogoś pokroju Saryusz-Wolskiego, kto będzie w stanie prowadzić bardziej asertywną politykę wobec UE. Liczymy na to, że nasze zdanie podzielają także niektórzy w PiS – mówi informator z SP.
Czytaj też:
Poseł Lewicy: Morawiecki staje w jednym szeregu z neonazistamiCzytaj też:
Sobolewski o słowach Tuska: Narracja pisana cyrylicą