W marcu bieżącego roku były I prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz w odpowiedzi na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego wydał następujące oświadczenie: „Sąd Najwyższy nie jest ostoją systemu komunistycznego ani organem służącym obcym interesom. Na podstawie ustawy z 20 grudnia 1989 r. wówczas orzekający w nim sędziowie na skutek skrócenia ich kadencji odeszli, a nowy skład wybrała powołana na podstawie tejże ustawy Krajowa Rada Sądownictwa. Było to okazją, by SN zapełnił się najwybitniejszymi sędziami i profesorami prawa, którzy z przyczyn politycznych nie mieli uprzednio szans na tego rodzaju awans. Wśród nich znaleźli się m.in. działacze Solidarności w sądach, a więc osoby, które wykazały się szczególną odwagą cywilną”.
Ten sam prof. Strzembosz, który w 1990 r. został pierwszym niepochodzącym z komunistycznego nadania I prezesem Sądu Najwyższego, stwierdził wówczas, że środowisko sędziowskie oczyści się samo. Niestety ani jego oświadczenie, ani stwierdzenie z lat 90. nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.