ZDF wniosła właśnie apelację do Najwyższego Sądu Krajowego od klauzuli wykonalności, którą na początku lutego wydał Sąd Krajowy w Moguncji. Zgodnie z nim ZDF miał zamieścić na swojej głównej stronie internetowej przeprosiny za sformułowanie „polskie obozy zagłady”, użyte w jednym z materiałów.
Niemiecka stacja stara się przekonać, że niekorzystny wyrok w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, który nakazał jej przeprosiny za sformułowanie „polskie obozy zagłady”, jest efektem zmian polityczno-gospodarczych w Polsce.
"W apelacji ZDF pisze, że od 2015 r. w Polsce władze sprawuje konserwatywny rząd, który „funkcjonuje pod hasłem aktywnej polityki historycznej ukierunkowanej na ochronę dobrego imienia państwa polskiego i Polaków”. W ramach tej polityki, jak pisze niemiecka stacja, prowadzone są działania nie tylko dyplomatyczne, ale też prawne. Według ZDF, polski rząd chce, by taka polityka była też realizowana przez sądy w naszym w kraju. Stacja sugeruje tym samym, że wyrok, który zapadł w Krakowie był pokłosiem aktywnej polityki rządu, który walczy o prawdę historyczną. W piśmie ZDF zwraca uwagę, że dopóki w Polsce nie rządził PiS, to nie zapadały takie wyroki" – czytamy na portalu.
Wyrok ws. "polskich obozów zagłady"
W grudniu niemiecka telewizja ZDF przegrała proces z więźniem Auschwitz za użycie sformułowania „polskie obozy śmierci”. Przeprosiny miały zostać opublikowane na głównej stronie internetowej ZDF i pozostawać widoczne przez 30 dni. Telewizja próbowała jednak obejść wyrok sądu, czym rozwścieczyła polskich internautów. W odpowiedzi, w sieci masowo zaczęto używać hashtagów #GermanDeathCamps #GermanNotNazi #GermanNotPolish. W odpowiedzi telewizja blokowała i usuwała wpisy polskich internautów.